Cmentarz Mauzoleum Żołnierzy Armii Radzieckiej graniczy z Ochotą i mieszkańcy chcący się jakoś wyciszyć od zgiełku ulic często z niego korzystają. Niestety parę dni temu jakaś grupka, biorąc po liczbie malunków wnioskuję, że jeden musiałby ze dwie godziny uczciwie pracować –dokonała prowokacyjnych malowideł na schodach i wokół głównego pomnika. Nie mnie oceniać motywy takich wyścigów w wandalizmie na cmentarzach. Czy to nowa forma patriotyzmu, czy brak jakiegokolwiek poszanowania dla zmarłych –szczególnie w stosunku do tych, co to nie mieli wpływu nad to, za jaką sprawę walczą i kto przymusił ich do walki i w jakich barwach. W historii naszego narodu było też wiele ofiar, które walczyły w różnych formacjach i jakoś tego nie eksponujemy. W każdym narodzie bywają bohaterzy, ale też i kolaboranci i przez kilku nie skreślamy wszystkich i nie przyrównujemy do zdrajców i odbieramy im świętego spokój nawet po śmierci. Przenoszenie polityki na cmentarze dowodzi upadkowi obyczajów i brak elementarnych podstaw człowieczeństwa. Obiekt rzekomo monitorowany, ale jakoś wypatrywałem ukrytych kamer i ich nie widziałem. Natomiast przy przejściu dla pieszych przy Trojdena była (można już uznać, że była) kamera, lecz jakoś wysoko umieszczona, co nie uchroniło jej przed dewastacją. Tak, więc znowu okazuje się, że u nas wszystko jest na niby –niby monitoring, niby wyższa kultura niż u tych ze wschodu, ale jakoś efekty nie są wiele lepsze.
