1 Stycznia zapoczątkowano z rozmachem -ponad 35 osób morsowanie na Ochocie i to w nowym miejscu przy zejściu nad jeziorko od strony ulicy Bielskiej . Kolejny raz, czyli 7 Stycznia zgłosiło sie chętnych juz około 40 osób, lecz natura spłatała figla organizatorom, gdyż jeziorko zamarzło i odbyło się tylko tak zwane suche morsowanie . Było dość wesoło i taka forma spodobała się części uczestników. Opisałem to w artykule tydzień temu. Tak jak przewidywałem na trzecim z kolei morsowaniu dalej jeziorko było zamarzłe i znowu organizator nie mógł inaczej postąpić tylko zezwolić na ponowne \'suche" morsowanie . Chyba cześć uczestników wyczuła słabe możliwo ci sprawdzenia się, więc i frekwencja spadła do czynnych uczestników około 15 do 18 osób. Chętnych było więcej, nawet specjalnie dwie Panie przyjechały z Mokotowa i zadziwione były, ze u nas nikt nie wymyślił wyciąć lód. No cóz jakoś tak i stało się, że widać Urząd Dzielnicy nie przewidział, że zimą może jeziorko być zamarzłe i nie był przygotowany na taka ewentualność. Pewnie i dlatego nikt( jak nigdy dotąd a już drugi rok morsują i na każdym ktoś był) nie pojawił się choćby pokibicować.•No cóż zawsze mają ważniejsze sprawy -choćby dopilnowanie, aby plac na Zieleniaku był wysprzątany ze śniegu na poniedziałkowe targowanie na placu przez góra dwóch do trzech kupców. Tylu przeważnie w poniedziałki przyjeżdża. Dlatego zamieściłem w galerii i parę zdjęć z placu sprzątanego w niedzielę i widok stanu technicznego lokalnych ulic, gdzie żałują na odśnieżanie, więc wydać parę złotych zaoszczędzone można było by na wycięcie przerębli. Zachęcam do obejrzenia galerii zdjęć.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.