Jakiś czas temu w windzie ujrzałem kartkę wydrukowaną z prośbą o niewyrzucanie śmieci przez okna. Przyjąłem taką odezwę do mieszkańców z mieszanymi uczuciami . Uznałem ,że czasy gdy wylewano pomyje na brukową ulice bardzo dawno minęły. A jednak okazało się ,że „historia kołem się toczy” i na starość można wiele się nauczyć. Chwilowo obdarzony czworonogiem do opieki i wyprowadzając go mogłem przekonać się ,że kartka wisząca w windzie nie była bez sensu. Flaszki ,puszki po piwie i niedopałki papierosów można jeszcze jakoś wytłumaczyć –patologia (ludzie mało wykształceni –chociaż nie jeden po studiach) ale kartony po mleku czy kefirze i pojemniki po serkach homogenizowanych to już trudniej . Chyba , że jako nieobyty człowiek –nie udzielający się na portalach społecznościowych ,nie wiem ,że powstała nam nowa patologia ludzi lepiej urodzonych i wykształconych zwanych społeczeństwem-fit? Na jednym z pobliskich podwórek tydzień wcześniej widziałem już wyrzuconą choinkę pod oknami i z daleka nie widziałem ,że razem z bombkami .W tym tygodniu (niedziela 14 stycznia) choinka zabrana i tylko ozdoby po niej porozwalane na trawie . Czyżbyśmy wracali mentalnością do korzeni? Rowerzystom doradza się jeździć po „bezpiecznych ścieżkach” w kaskach , może też i czas doradzać i pieszym?
