Na Komisji Ładu radni pochylali się ostatnio nad tematem naszych zabytków. I tu warto wiedzieć, że w Dzielnicy mamy trzy prawdziwe zabytki – zarejestrowane i chronione prawem, a są to: Pałacyk Kelichenów znany jako Biblioteka Publiczna w Parku przy ul. Ks. Chrościckiego, Fort V Włochy przy ul. Ryżowej oraz Zespół Dworkowy przy ul. 1-go Sierpnia. Ale to nie wszystko – Pan naczelnik reprezentujący Konserwatora Zabytków m. st. W-wy dodał z dumą, że do ewidencji zabytków trafiły również włochowskie, przedwojenne kamienice w liczbie.... kilkaset ?! (jedne źródła podają 351 a inne nawet 500), mimo, że jak dodał, daleko im do takich jak np. na Saskiej Kępie. Hm – od wielu lat przyglądam się tym niszczejącym kamienicom, zwanymi często „włochowskimi kurnikami”, znam problemy ich właścicieli z lokatorami (siłą dokwaterowanymi jeszcze za czasów komuny), a zwłaszcza chroniczny brak pieniędzy i niemożność zrobienia czegokolwiek „bo zabytek”. Teraz dowiadujemy się, że to kilku urzędników, opierając się na stosowne prawo, beztrosko narzuciło rzeszy obywateli obowiązki z utrzymaniem tych pseudozabytków, nie dając nic w zamian. Dali owszem, ale sobie – setki spraw do rozpatrywania (na terenie Włoch – Miasta Ogrodu, wszystko musi być konsultowane z Konserwatorem, nawet jeśli nie dotyczy zabytkowej kamienicy). Na taki zarzut Pan Naczelnik zaproponował, aby właściciele zwracali się do Konserwatora o wskazywanie zakresu remontów lub wnioskami i pomysłami na własne zagospodarowanie tych kamienic. Wsparcia finansowego nie będzie więc.....”kurniki” nadal pozostaną kurnikami Roman Gembarzewski