Miałem trochę inne marzenia, co do meblowania Parku przy ulicy Korotyńskiego. Próbowałem namówić naszych włodarzy na tężnie budowane w wielu dzielnicach Warszawy. Niestety bez skutku i w odpowiedzi usłyszałem, że na taką instalacje musiałby się zgodzić konserwator zabytków, gdyż forty Korotyńskiego okazują się jakąś tam dla znawców perełką i zabytkiem. Dziwne to -znam większe i lepsze zabytki i tam nie było problemów, żeby sprzedać te tereny i nawet wydać pozwolenia na budowy (mowa o fortach Szczęśliwice i Reducie Ordona). Dobre i takie zagospodarowanie tego przygnębiającego i pustego miejsca, gdzie tylko psy miały raj i sporo miejsca. Teraz może i zaciszny kawałek dzikiej zieleni został zaanektowany na uporządkowaną kosztem opalających się ludzi, ale podejrzewam, że i zieleń ta zmieści się a i swoboda opalających nie będzie zakłócona. Na razie nie wygląda to zbyt dobrze, ale parę tygodni temu miałem okazje zaobserwować w Parku Szczęśliwickim podobną kwietną łąkę i również nie była żadną rewelacją, ale za to dzisiaj może być uznana za imponującą. Miejmy nadzieję, że wyrośnie nam jeszcze bardziej imponująca. Tylko należałoby ją sumienniej ogrodzić.