Znowu zima nam spłatała figla i nasypało sporo śniegu. W zeszłym roku zmuszony byłem przez lokalne uliczki na Ochocie założyć dawno nieużywane przeze mnie opony z kolcami na rower. Jako, że miałem je już przynajmniej 6 lat tylko mało używane to mimo tego jedna się popsuła (pękł drut w oponie). Jako, ze w zeszłym roku kilka razy uratowały mi możliwość podróżowania do pracy takie opony, więc dokupiłem i przygotowałem drugi rower na ewentualne ekstremalne warunki pogodowe. Jednak na razie we wszystkich zakamarkach Warszawy nie były potrzebne gdyż nie było nadzwyczajnych opadów a te, co były to szybko i sprawnie Służby Miejskie ogarnęły. No fakt -Służby miejskie tak, ale za to wiele dzielnicowych niestety nie. No cóż oszczędności na lokalne drogi, więc skoro można jeździć nawet i 50 kilometrów na godzinę to i też można i pięć. No tak, ale jak takie koleiny zamarzną to taki jak ja ma problem a zwłaszcza na takich uliczkach, na których niepotrzebnie dopuszczono ruch rowerowy pod prąd. Są tylko dwie koleiny, więc jak ja zajmę jedną to czy samochód jest w stanie przecisnąć się tylko drugą? Znając ludzi a w szczególności filozofów z portali typu Meta , X zaraz się odezwą, co za wariat ze mnie, że w zimę chce jeździć. Mogę i być i wariatem, skoro to im ulży i z resztą byłem już komunistą, antysemitą, faszystą, Pisiorem, bandytą i czym jeszcze można obrazić, ale nie wszystkim dane było posiadanie samochodu a z komunikacji miejskiej mógłbym korzystać, ale raz jest za droga przy zarobkach najniższej krajowej a drugi raz muszę się ruszać gdyż kiedyś choroba zmusiła mnie do sterydów i jak nic nie robiłem to puchłem . Do tego wygoda i poczucie niezależności jest ważniejsze niż warunki pogodowe. Zresztą mawia się wśród prawdziwych rowerzystów (nie tych, co to wychodzą na rower pokręcić się byle gdzie i po szpanować), że nie ma złej pogody dla rowerzysty tylko jest złe ubranie i złe podejście do tematu. Ale swoją drogą można było by na tych lokalnych ulicach, choć piaskiem posypać skoro nigdy ich nie chce się odśnieżyć. Skoro powstają takie jak na zdjęciu zlodowacenia po ubitym śniegu i to przy skrzyżowaniach i pasach to, chociaż sam piasek trochę by pomógł i kierowcom, pieszym i nielicznym rowerzystom. Jak na Zieleniaku to można wyheblować plac ze śniegu w niedzielne południe, żeby może ze dwóch kupców w poniedziałek rozstawiło swoje dwa stragany do handlu a tutaj zaraz okoliczne uliczki czekają na odwilż? Całe szczęście, że będzie, ale zima jeszcze nie kończy się i już ja obiecuję, że dopilnuję, aby dzielnica od wielkiego dzwonu wywiązała się ze swoich obowiązków. Czytaj również: Zobacz także: Magdalena Łabuś - Brzezińska - inwestujmy w edukację i pomoc rodzinie Zobacz także: Bal Przedszkolaka - W krainie Tańca i Zabawy Zobacz także: Poszukiwany złodziej roweru Zobacz także: Album poświęcony IV Obwodowi AK Ochota Zobacz także: Powstanie Styczniowe - zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży Zobacz także: Uwaga! - Konkurs dla ochockich morsów Zobacz także: Ochota - zajęcia sportowe dla mieszkańców Zobacz także: Bezpłatne toalety na Ochocie Zobacz także: Korty przy Skarżyńskiego - powstała hala pneumatyczna Zobacz także: Nowy pomnik przyrody na Ochocie Zobacz także: Zapraszamy na WOŚP na Ochocie Zobacz także: Uniwersytecka - będzie więcej miejsc parkingowych Zobacz także: Białobrzeska i jej wątpliwe walory Zobacz także: Seminarium - ksiądz Jan Salamucha- Człowiek o wielkim sercu