Od kilku dni na części górnej Zieleniaka widać częściowo zagospodarowaną przestrzeń . Jakoś tak dziwnie i cicho wokół tych stoisk powoli rozkręcających się na górnej powierzchni . Żadnej reklamy poza kartką( mniejszą niż A-4 ) na drzwiach informującą ,że można korzystać z pralni nie ujrzałem. Od strony handlu na placu widać jedynie wystawione ubiory i obok jakiś dobrze oświetlony lokal . Na zebraniu w lecie-( dokładnie 11 lipca) była omawiana propozycja jednolitej reklamy i ogólnego wykazu umiejscowienia poszczególnych stoisk . Widać że, pomysł nie przeszedł i reklama sama zaczęła się rządzić swoimi prawami. Jedni wystawili duże ba nery ,a inni jakąś poszarzałą kartkę na drzwiach . Rewitalizacja zieleni zakończyła się wybrukowaniem i tylko zapomniano schować krawężnik który złowieszczo wystaje ponad kostkę Bauma. Dzięki takim zabiegom zrobiło się tam miejsce na opustoszałe jak kiedyś nazwałem „Chomąta” do handlu z samochodu. Nie wygląda to najlepiej . Burmistrz Wysocki w dzisiejszym artykule „Co możemy zrobić na placu?” zadał pytanie czytelnikom Informatora ,ale zapomniał ,że od kilku tygodni niestety moderator uniemożliwił dodawania komentarzy i opinii do artykułów . Teraz jakoś tak dziwnie się pisze –jakbym gadał do ściany i te chmurki z zerami jakoś głupio wyglądają . Korzystając z okazji wyrażę swoją skromną opinię na temat pustego placu w niedzielę . Jakby miał powstać plac do okazjonalnego handlu tak zwanego z ręki, to musiało to by być cyklicznie ze względu na przyzwyczajenia potencjalnych kupców i klientów. W ten sposób tracimy plac wolny do okazjonalnych imprez. Tak więc albo handel, albo pełen kalendarz imprez okolicznościowych i ich finansowanie.