Gdy w latach 70. i 80. dziewiętnastego wieku inżynier William Lindley opracował projekt miejskiej sieci kanalizacyjno-wodociągowej, był to projekt rewolucyjny.. Brytyjski inżynier nie mógł przypuszczać, że stanie się rozwiązaniem modelowym i wzorcowym i działać będzie nadal w wieku XXI. Tak właśnie – zabytkowe Filtry ( wpisane do rejestru zabytków i uznane za pomnik historii), tworząc Stację Uzdatniania Wody Filtry, zaopatrują w wodę 6 warszawskich dzielnic i kilka miejscowości podwarszawskich. Woda dostarczana dziś przez Filtry także na Ochotę ( bo jakżeby inaczej, skoro są najbardziej rozpoznawalną budowlą naszej dzielnicy) jest dziś najwyższej jakości. Ograniczono znacznie zużycie do jej dezynfekcji chloru ( zastąpionego znacznie skuteczniejszym i mniej uciążliwym zapachowo dwutlenkiem chloru), a i dzięki ozonowaniu, używa się go znacznie mniej. Woda jest smaczna, spełnia najsurowsze wymagania Sanepidu i normy określone przez Ministra Zdrowia i Unię Europejską. Certyfikowane laboratoria kontrolują jej jakość codziennie ( niektóre wskaźniki oznaczane są także w weekendy). Miasto stara się też, żeby woda dostarczana jego mieszkańcom była tania. Dziś za 1 m sześć. płacą 4,32 zł. W latach 90. powstało w naszej dzielnicy ok. 10 ujęć wody oligoceńskiej. Wędrujący z baniakami i plastikowymi butlami stali się stałym elementem pejzażu Ochoty. Źródełka były konkurencją dla nielubianej „kranówy”. Władze dzielnicy dbały o ich remonty i konserwację, wymieniały aparaturę, opłacały kontrole Sanepidu. Miało to sens te kilkanaście lat temu. Dziś, gdy tanią wodę z kranu. możemy podawać nawet dzieciom, staje się to nieracjonalne. Źródełek jest coraz mniej ( dziś dzielnica zarządza tylko dwoma), coraz droższe jest też ich utrzymanie. Oligocenka wymaga także ścisłego reżimu przechowywania ( w szklanych, mytych za każdym razem butelkach, w lodówce, do 24 godzin). Te oligoceńskie zasoby należy dziś traktować jako rezerwę wody pitnej dla przyszłych pokoleń, a dziś korzystać z taniej ( tak, taniej, bo za 1000 l kranówy płacimy 4.32 zł, za litr źródlanego Żywca ok. 1 zł) i dostępnej w każdej chwili i bez wysiłku kranówki. – Piję wodę z kranu od lat z całą moja rodziną. Przy dużej rodzinie to ogromna oszczędność, nie tylko pieniędzy, ale i czasu oraz wysiłku. – twierdzi burmistrz Katarzyna Łęgiewicz. Tak wiec drodzy czytelnicy dajmy szanse kranówce ona naprawdę jest lepsza od oligocenki. (bp)