Od dwóch lat urząd dzielnicy razem z grupami rekonstrukcyjnymi i harcerzami organizował rajd pieszy do Pęcic w przededniu uroczystości upamiętniających rocznicę bitwy, którą stoczyli żołnierze IV obwód Armii Krajowej z Ochoty z oddziałami niemieckimi. W nocy z 1 na 2 sierpnia większość oddziałów wojskowych IV Obwodu AK Ochota pod dowództwem ppłk. Mieczysława Sokołowskiego ps. „Grzymała” rozpoczęło wycofywanie się z Ochoty w kierunku Lasów Sękocińskich i Lasów Chojnowskich. Ich losy i dalszy przebieg wydarzeń wspominamy dziś, jako Bitwę pod Pęcicami. [middle1] Trasa rajdu liczyła około 16 km i zaczynała się spot kościoła na placu Narutowicza i prowadziła specjalnie wytyczonym szlakiem do kościoła w Pęcicach, gdzie wszystkich gościł tamtejszy proboszcz. Podczas rajdu można było dowiedzieć się wiele o Powstaniu a w szczególności o historii walki naszych ochockich żołnierzy. Rok temu na trasie rajdu z uczestnikami spotkał się płk. pil. Bogdan Bartnikowski ps. Mały uczestnik walk na Ochocie. Wieczorem po dotarciu na miejsce i rozbiciu obozowiska wszyscy uczestnicy siadali przy wspólnym ognisku. Były śpiewane piosenki powstańcze, opowieści i gawędy. Rano uczestnicy brali udział w oficjalnych uroczystościach w kościele i w mauzoleum, gdzie spoczywają szczątki ochockich bohaterów. Impreza o wielkim walorze edukacyjnym i integracyjnym. W zeszłym roku wzięło w niej udział około stu osób w większości mieszkańcy Ochoty. Uczestniczyły w nim całe rodziny. Bardzo zdziwiłam się, kiedy nie zobaczyłam w planie uroczystości tej imprezy. Zdziwienia też nie kryją nasi kombatanci z IV obwodu AK. Postanowiłam zapytać w urzędzie dzielnicy. Mimo moich dwóch maili w tej sprawie pani rzecznik urzędu Monika Beuth-Lutyk nie raczyła przekazać mi żadnej informacji. - Jestem zaskoczony. Dużo pracy włożyliśmy, aby zorganizować pierwszy rajd. W zeszłym roku było dużo ludzi i poprawiliśmy błędy popełnione pierwszym razem. Było widać, że uda nam się odrodzić po latach zwyczaj chodzenia w rocznicę Bitwy pieszo do Pęcic. Mam nadzieję, że brak organizacji tego rajdu w tym roku to zwykłe niedopatrzenie ze strony zarządu dzielnicy. Jeśli się mylę a będę chciał to wyjaśnić to chyba pora zorganizować ten rajd siłami społecznymi bez oglądania się na panią burmistrz – komentuje sprawę Grzegorz Wysocki jeden z autorów odtworzenia rajdu. Przykra sprawa. Nie jestem tak dobrotliwie nastawiona do poczynań w tej sprawie zarządu dzielnicy jak mój kolega redakcyjny. Uważam, że w tym roku za dużo przeoczeń i przypadków w kwestiach organizacji uroczystości patriotycznych w naszej dzielnicy. Czas pokaże kto miał rację.