Ciężko tak często opisywać niedbałość o dobro publiczne i tym razem w tej złej sytuacji znalazłem i dobry punkt na placyku Pod Skrzydłami . To, że neon od dobrych dwóch tygodni nie świeci to już chyba normalne dla niektórych włodarzy, którzy teraz takimi bzdurami nie mają czasu się zająć -przecież kampania i trzeba świecić, czym innym. Całe szczęście, że nie wszyscy kandydują i jest wiele osób, które starają się, aby otoczenie wokół nich było coraz piękniejsze i i w miarę skromnych środków zadbane. Przy neonie zniknęły donice z pięknymi kwiatami (pewnie powiędły), ale i w skrzyniach parę dni temu wyglądały okropnie i jakieś cudowne raczki nagle ożywiły straszące kwietniki. Czyli można, ale czy można przywrócić, (choć do 11 listopada) wygląd neonu i tych donic, których nie ma?