Opowiem Wam, Drodzy Czytelnicy, historię pewnego parkingu na Okęciu. Dawno temu, w czasach poprzedniego ustroju, w latach osiemdziesiątych XX wieku, kiedy komuna zaczynała się trząść w posadach, ale jeszcze trwała mieszkańcy dwóch budynków przy ul. 1-go Sierpnia postanowili urządzić na placu przed blokami parking. Zorganizowali się, wystąpili do Rady Narodowej i otrzymali stosowną zgodę. Na własny koszt ogrodzili teren, zainstalowali bramę wjazdową zamykaną na kłódkę i tak powstał tzw. parking społeczny na 30 miejsc. [middle1] Użytkownicy przez lata dbali o to miejsce, sami usuwali ubytki w asfalcie, wyrywali chwasty, konserwowali bramę i ogrodzenie. I tak to się toczyło. W międzyczasie zmienił się ustrój w Polsce, a parking … dalej funkcjonował. Fakt, funkcjonował na podstawie zgody z lat osiemdziesiątych, nikt nie wnosił opłat za użytkowanie terenu miasta. O ile mnie pamięć nie myli zarządca terenu – Zakład Gospodarowania Nieruchomościami Włochy w 2014 lub 2015 r. zaczął prowadzić z użytkownikami parkingu (nie tylko tego) rozmowy na temat dzierżawy terenu. Niestety, parkujący nie byli zbytnio zainteresowani tą propozycją. I to był błąd! Można było doprowadzić do sytuacji, w której parking działałby w zgodzie z obowiązującymi przepisami (nie zapominając oczywiście o tym, że zgoda na parking była). Trzeba jednak przyznać, że ZGN też mocno w tej kwestii nie naciskał. Mijały lata. Pojawiła się w Warszawie moda na identyfikatory upoważniające do parkowania, wydawane przez zarządców terenów m.st. Warszawy. Ostatecznie w ZGN Włochy podjęto decyzję, że teren parkingu społecznego ma być ogólnodostępny, ponieważ jest to teren miasta. W maju tego roku zlikwidowano bramę, wycięto część ogrodzenia, tak żeby każdy mógł tutaj wjechać. Oczywiście wpływ na to miały też, z pewnością, postulaty tych z lokatorów, którzy nie korzystali z parkingu. A wiadomo jak to u nas jest. – Jak sąsiad ma lepiej, to przecież nic nie zrobię, żeby mieć tak jak on, tylko zrobię wszystko, żeby miał gorzej, tak jak ja. Mniejsza z tym, ale tak się często dzieje. Jakie są skutki tej decyzji ? - Po kolei. Do parkowania w miejscu dawnego parkingu społecznego upoważnione są osoby posiadające stosowny Identyfikator ZGN Włochy. I tutaj zaczyna się problem. Otóż okazuje się, że wielu właścicieli parkujących aut (a czasami większość) nie posiada stosownego identyfikatora. Pozostaje, więc, zgłoszenie do Straży Miejskiej. Straż zgłoszenia przyjmuje, trzeba przyznać, że w rozmowach strażnicy miejscy są bardzo mili, tylko, że nic z tego nie wynika. Bo interwencje Straży Miejskiej są niezwykle rzadkie i na ogół w ciągu dnia, kiedy parking jest prawie pusty. Dodatkowo tuż obok stoi niedawno oddany do użytkowania budynek WSM „Ochota”. Są w nim zarówno podziemne miejsca parkingowe, jak i przed budynkiem, ale, oczywiście, płatne. Wielu lokatorów tego domu ewidentnie uznało, że lepiej się narazić na mandat od Straży Miejskiej, o co nie będzie łatwo ze względu na częstotliwość (i porę dnia) interwencji, niż płacić za miejsce parkingowe na rzecz WSM „Ochota”. Kto stracił, kto zyskał? – Stracili użytkownicy parkingu społecznego, bo muszą walczyć o miejsca do parkowania (pomimo posiadanych identyfikatorów ZGN). Czy zyskali ci, którzy chcieli likwidacji parkingu? – Raczej nie, bo często z przyzwyczajenia parkują tam, gdzie parkowali przez lata, a i o miejsce na dawnym parkingu społecznym trudno, bo stoi tam pełno „obcych” aut. Zyskali cwaniacy, którzy parkują gdzie chcą, jak chcą. I gdzie tu logika? Dzielnica Włochy nie jest objęta Strefą Płatnego Parkowania Niestrzeżonego i nic nie wskazuje na to, aby miało się to w najbliższym czasie zmienić. Identyfikatory ZGN, zgodnie z tym co napisałem wyżej, raczej się nie sprawdzają. Czyli witamy na parkingowym Dzikim Zachodzie. Zapraszamy na wydarzenia: Zobacz także: Dla tych, którzy chcą pływać jeszcze lepiej Zobacz także: Roztańczona Ochota Zobacz także: Garażówka na Zieleniaku Czytaj również: Zobacz także: Zaśpiewamy hymn w Narodowe Święto Niepodległości Zobacz także: Zapalmy znicze w Palmiirach Zobacz także: Bajkowi Przyjaciele Zobacz także: Nikt Ci tyle nie da co ZDM obieca . Obiecanki cacanki czyli to co ZDM potrafi najlepiej Zobacz także: Najlepsi nauczyciele w Warszawie Zobacz także: Na Sanockiej jest problem Zobacz także: Koperty Życia na Ochocie Zobacz także: Bezpłatne zajęcia z tenisa ziemnego Zobacz także: Zaginął młody człowiek na Ochocie