Opisując infrastrukturę rowerową na Ochocie nie mogłem ominąć ulicę Dickensa i pasy rowerowe w obydwu kierunkach na ulicy Dickensa . Inwestycja ta tym razem jest przemyślana i mało szkodliwa dla kierowców i rowerzystów . Na trasie w kierunku do Parku Szczęśliwickiego nie ma znacznych problemów . Droga jest spójna i z niewielką ilością miejsc niebezpiecznych . Natomiast w drugą stronę jadąc do ulicy Grójecka niestety ilość miejsc konfliktowych wzrasta wraz z nieroztropnością kierowców ,którzy to myśląc ,że są silniejsi i im należy się więcej . Bywają sytuacje że rowerzysta dojeżdżający do ulicy Urbanistów jest w ostatniej chwili wyprzedzany przez samochód który to zaraz skręca w prawo zajeżdżając najnormalniej na świecie drogę rowerzyście. Dalej bywa jeszcze gorzej – samochody zaparkowane (bez skrajni)czasami zbyt dużo wystające powodują wymuszenie na rowerzyście zmianę pasa poruszania się . Gdy rowerzysta zrobi to nieumiejętnie, jest winien w wypadku (jakby nie było pasa –winien kierowca),tak więc spora różnica w komforcie i bezpieczeństwie dla rowerzysty. Zdarza się również niedostrzeganie jadącego rowerzysty i włączanie się do ruchu ,lub otwarcie drzwi przed rowerzystą . Z „ręką na sercu” dojeżdżamy do przystanku autobusowego Dickensa 06 i tam kończymy jazdę albo zjeżdżając na chodnik(kontynuacje tylko w kierunku północ –południe) albo jedziemy na zasadach ogólnych dalej prosto . I to już koniec tego dobrodziejstwa i na kontynuację przynajmniej ja nie liczę i tym co uważają że, powinno COŚ powstać- doradzam żeby wreszcie nauczyli się jeździć na zasadach ogólnych. Nie jest to niemożliwe , a miasta nie da się od nowa przebudować i wystarczy tylko do niego się troszeczkę dostosować. Dodam jeszcze że na tych pasach istniejących zdarzało mi się zobaczyć i takich specjalistów rowerowych co i pod prąd jechali - i co można powiedzieć o edukacji i kulturze takich znawców ?