Trudno powiedzieć, że Ania angażowała się dla społeczności lokalnej – Ona zwyczajnie sprawami mieszkańców Starej Ochoty żyła. Na co dzień. Pisała interpelacje, walczyła o, z pozoru, drobne sprawy, jak wygląd podwórka, czy stan techniczny altanki śmietnikowej, wykłócała się z urzędnikami. Znaliśmy ją z, bezkompromisowych często, wystąpień podczas posiedzeń Rady Dzielnicy. Taka była. Tak pojmowała swoją misję samorządowca. I tym rozumowaniem, i tym zaangażowaniem dotykała sedna służby publicznej. Nie mówiła o wielkich projektach, nie szukała poklasku w tanim krasomówstwie. Po prostu załatwiała zwykłe ludzkie sprawy. A zebrało się tych spraw – tysiące.