Osiedlowe kosze na śmieci, poustawiane w różnych częściach naszego miasta, są łatwym łupem dla głodnych ptaków - szczególnie w okresie zimowym. Co do zasady - przyuliczne kosze mają służyć do utrzymania porządku i czystości. Tak nie jest i to co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze: kosze, o których mowa, nie mają żadnego zabezpieczenia od góry i są łatwo dostępne dla ptaków, wałęsających się psów i kotów, które szukają tam pożywienia. Po drugie: dużo do życzenia pozostawia kultura mieszkańców, którym nie chce się resztek jedzenia wynosić do altanek śmietnikowych i dużych pojemników. Korzystają więc z pobliskich, przyulicznych koszy, które powinny służyć do wyrzucania drobnych śmieci. Trzecim powodem panującego w pobliżu tych pojemników bałaganu jest fakt, że opróżniane są zbyt rzadko, co szczególnie widać w dni świąteczne. Mimo, że fakt ptasiego bałaganiarstwa napotkałem na jednym z osiedli mieszkaniowych na Okęciu to wiem, że problem dotyczy całego miasta. Myślę, że najwyższa pora, aby zarządcy terenów podjęli odpowiednie kroki, by tę ptasią „działalność” ukrócić. Jak na razie - ptaki górą.