Smutna dola dobrego mechanika rowerowego

Często opisywałem najlepszy serwis rowerowy na Ochocie i można powiedzieć w Warszawie, czyli "ACHHTENROWER" z ulicy Pruszkowskiej 8A. Przez to, że pracujący tam Pan mechanik wykonuje naprawy sumiennie to rzadko do niego zaglądam -skoro rower po jego naprawie wiele miesięcy codziennego użytkowania wytrzymuje. Jednak często przejeżdżam tamtędy i widuję go przy testowaniu rowerów po naprawie. Po tym fakcie widać, że dobry fachowiec sprawdza w "realu" stan naprawionego roweru a nie jak większość "rzeźbiarzy" na haku lub podwieszonego pod sufitem i mieląc kołami powietrze sprawdzając przerzutki. Całkiem inaczej zachowują się przy obciążeniu, ale nie o tym miał być artykuł. Otóż sprawdzając rower mechanik musi nie tylko na wyczucie przerzutki przełączać, ale i też wzrokowo patrzeć jak się łańcuch układa i przez to mniej stabilnie się porusza po jezdni. Raz widziałem jak jakiś kierowca zdenerwował się na widok bujającego się rowerzysty. Zaczął trąbić jakby jemu zaraz miała stać się krzywda. Na kolegów, którzy parkują zaraz przy wjeździe na Pruszkowską od strony Pawińskiego nie zatrąbi, bo się boi. Tutaj niewinny rowerzysta mu przeszkadza, bo musi gnać po lokalnej drodze 50 i więcej. Drugim razem zobaczyłem jak testował rower na chodniku, ale i tutaj nie jest to dobre miejsce -chodniki wąskie, wertepy i co chwila jakieś kolizyjne wyjścia z podwórek, przedszkola. Piesi pewnie też nie za bardzo zachwyceni. Więc gdzie ma taki mechanik testować rowery. Według mnie najlepiej było by na jezdni, ale potrzebna jest empatia kierowców, co to jadąc drogą lokalną powinni spodziewać się utrudnień choćby wiecznie psujących się samochodów pod blokiem Pruszkowska 29 Ai B i zawalających jedyny pas. Zresztą ulica ta nie jest, Grójecką, Alejami Jerozolimskimi czy Żwirkami. Tak, więc drodzy kierowcy zanim otrąbicie jakiegoś rowerzystę weźcie poprawkę na to, że taki czasami musi jechać w dziwny sposób a w szczególności dobry mechanik.

Czytaj również: