Niedawno oddany brakujący odcinek Grójeckiej od ulicy Włodarzewska do ulicy Instalatorów mimo świeżości odkrywa już standardowe wady . Mimo nowej nawierzchni zaczęła ona powoli już nabierać nierówności . Krawężniki jakoś tak , dają się w niezbyt przyjemny sposób we znaki . Jako że słupki to już standardowa sprzedaż wiązana wraz z asfaltem na DDR –kach(drogach dla rowerów), to na środku jeszcze studzienka telekomunikacyjna obsadzona jakoś tak niefartownie w tak wąskiej przestrzeni pasa rowerowego . Uskok podłużny może dla mniej uważnego rowerzysty okazać się bolesny. Samochody parkujące na dojeździe do bloku Grójecka 194 czasami zapominają, że to jest jakaś trasa wyznaczona dla rowerzystów. Przy Harfowej do tej pory nikt nie zlitował się i nie wyprostował znak drogowy który wdziera się w wąski pas dla rowerów między słupkiem a nim samym . Pisałem o nim 25 czerwca br. ale nikogo to nie zainteresowało i znak dalej stwarza niebezpieczeństwo . W aplikacji 19 115 nawet rowerzyści nic nie zgłaszali (widać jest im tak dobrze ,lub przyzwyczaili się do takich niedogodności) . Zaraz za Instalatorów jest już koniec dobrodziejstwa dla rowerzystów i muszą jechać przez parking na którym bywa dużo „miłych i uprzejmych spojrzeń” na takiego intruza pałętającego się po świętym dla kierowców miejscu. Opisałem tutaj mały kawałek infrastruktury i już po takim wycinku drogi można nabrać obrzydzenia jeździć po czymś takim .