Zamieszanie przy nazwie ulicy 17 Stycznia trwa od kilku lat. Najpierw radni dzielnicy Włochy próbowali zainicjować zmianę nazwy, później zrobił to Wojewoda, który 9 listopada 2017 roku wydał zarządzenie zastępcze, zmieniające nazwę ulicy na Komitetu Obrony Robotników. Zmienił on wówczas nazwy 50 warszawskich ulic, a radni miasta wysunęli zarzut m.in. braku konsultacji z mieszkańcami. Zarządzenie to zostało zaskarżone do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który 9 grudnia 2018 r. przywrócił poprzednią nazwę. Orzeczenie WSA zostało potwierdzone przez Naczelny Sąd Administracyjny 9 grudnia 2018 r., który odrzucając skargi kasacyjne w tej sprawie, usankcjonował przywrócenie nazw, w tym 17 Stycznia. [middle1] W dniu 6 marca br. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na zorganizowanej konferencji prasowej poinformował, że zdecydował się na inicjatywę uchwałodawczą, aby zmienić niektóre nazwy ulic, zgodnie z planowanym zarządzeniem Wojewody w 2017 r. Wśród nich wymienił ul. 17 Stycznia. Prezydent powiedział m.in.: „Warszawiacy, zwłaszcza mieszkańcy ulic, które były przedmiotem decyzji rządzących, w olbrzymiej większości są przeciwni zmianom nazw ulic, przy których mieszkają i to jest sprawa dla mnie najbardziej istotna ...” Prezydent poinformował także, że miasto musi respektować decyzję NSA i przywrócić poprzednie nazwy ulic, ale nie wyobraża sobie, aby niektóre z nich, szczególnie propagujące komunizm - pozostawić. Prezydent Rafał Trzaskowski dodał też, że procedura dążąca do zmiany niektórych nazw ulic zostanie podjęta najprawdopodobniej jesienią, po wyborach parlamentarnych, a ostateczne decyzje w tej sprawie będą należały do Rady Warszawy. Uważam, że kolejna zmiana nazwy ulicy 17 Stycznia na Komitetu Obrony Robotników powinna być poprzedzona konsultacjami z mieszkańcami tej ulicy i innymi jej adresatami. Jak pisałem już wcześniej w „Informatorze . . .”, w żadnych oficjalnych dokumentach nadających przed laty nazwę ulicy, nie ma wzmianki - do jakiej konkretnej daty ta nazwa się odnosi. Zatem oficjalna jej nazwa to „17 Stycznia”, a przypisywanie do tej nazwy konkretnej daty jest tylko swobodną interpretacją niektórych osób i instytucji. Wspomniałem także, że 17 Stycznia 1944 r. odbył się pierwszy szturm polskich żołnierzy na niemieckie fortyfikacje pod Monte Casino, a kalendarze historyczne podają jeszcze kilka innych wydarzeń wiążących się z tą datą, co dla zwolenników pozostawienia nazwy ulicy może stanowić pewną „furtkę”. Wydaje mi się, że absurdem dekomunizacyjnym w opisywanym przypadku jest fakt, że sklepowe półki roją się od artykułów z nazwami propagującymi komunizm (wędliny jak za Gierka, mięso jak za PRL, itp.), niektóre restauracje swoją kuchnią, wystrojem lub nazwą (także i hotele), odnoszą się wprost do poprzedniej epoki, a chcemy zmieniać nazwę ulicy, za której zmianą przemawiają chyba tylko skojarzenia wnioskodawców.