Na początku roku miała miejsce kolejna dewastacja miejsca upamiętniającego zbrodnie hitlerowską na ludności polskiej na terenie naszej dzielnicy. Pierwsza informacja dotarła do mnie od pana Michała Laszczkowskiego związanego z naszą dzielnicą od urodzenia. Można by powiedzieć, że ona była dobra i zła. Zła, dlatego, że po raz kolejny mamy do czynienia z czynem niezrozumiałym i niewyobrażalnym. Dobra jest taka, że pan Michał razem ze swoimi współpracownikami z Fundacji Dziedzictwa Kulturowego zadeklarował, że odnowi ścianę i podda renowacji tablicę. Oczywiście będzie można wykonać te prace jak tylko pogoda na to pozwoli. W takich sytuacja ręce opadają, ale dzięki takim ludziom jak pan Michał chwilowe załamanie przechodzi w optymizm. Dziękuję panie Michale.
