Ze dwa lata temu napisałem artykuł opisujący stan drogi dla rowerów przy ulicy Grójeckiej w okolicy ulicy Opaczewskiej . Mija już 6 lat jak przyznano mi urzędowo rację, że jest to bardzo niebezpieczne miejsce i obiecano, że przy wymianie starej wiaty przystankowej przestawią trochę nową tak, aby było bezpiecznie. Do dnia dzisiejszego i jeszcze trochę(trochę -kilka lat) dłużej będzie taki stan istnieć -dopóki kogoś tam nie zabije. Dlaczego teraz akurat to piszę (każdy inny termin byłby równie niewłaściwy). Niedawno redaktor naczelny napisał artykuł na temat przejazdu rowerowego na ulicy Banacha przy ul. Grójeckiej i o braku oznakowania przejść dla pieszych. W komentarzach niejaki MA DMO umieścił powątpiewający post na to, że do kogo ja pisałem o problemie tego miejsca ? Co bym nie odpowiedział to i tak nie wyjaśnię stosunki moje z ZDM a w szczególności po obietnicach przesunięcia przystanku i dlatego nauczony tym, że nie warto z tymi Panami korespondować ad akta, więc wyrosłem z pisania głupot w stylu w związku z art. ustawy nr. ustęp nr. pisuar nr. uprzejmie proszę o zamontowanie bidetu itp. i itd. Po prostu za stary jestem, aby bawić się w urzędniczą nowomowę, która i tak praktycznie do niczego nie prowadzi? Jak zechcą -zrobią, jak nie to parę lat trzeba się męczyć a oni i tak wymyślą jakieś powody opóźnień normalnego zdroworozsądkowego działania. W takim razie to wstyd, że ludzie na stanowiskach muszą mieć parę segregatorów pism, aby coś normalnego się zadziałało. Kiedyś wyśmiewałem się publicznie na łamach Informatora, że było za dużo przejść na Banacha jak na tak krótkim odcinku i zakończonym słupem lub później straganem po to by następnie nabijać się, że piesi powinni fruwać gdyż dla nich przygotowano miejsce dopiero na wysokości kiosku z farbami. Więc jak powinno być? Swoją drogą widząc sposób działania i ilość pism wystosowywanych przez aktywistów miejskich do różnych urzędów i w różnych sprawach (mądrych i głupich) człowiek na stare lata zraził się do pism urzędowych.Bawcie się sami ja będę opisywał tylko efekty.