Reklama

CZY NASTĄPIĄ ZMIANY TRAS AUTOBUSÓW

Artykuł red. Grzegorza Wysockiego poświęcony sesji rady dzielnicy Ochota, dotyczącej planowanych zmian w komunikacji miejskiej skłonił mnie do skreślenia kilku refleksji.


Na osiedlu Rakowiec mieszkam od urodzenia, a jestem z rocznika 1970, więc miałem możliwość obserwowania zmian, jakie zachodziły w tutejszej komunikacji oraz działalności Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, a potem Zarządu Transportu Miejskiego. 
Kilka lat temu zaangażowałem się w akcję utworzenia przy Warszawskim Uniwersytecie Medycznym przystanku „na żądanie” dla linii 512 - ZTM ustąpił dopiero po interwencji rektora uczelni, ale ostatecznie dał się przekonać. W 2007 r., gdy Zarząd wycofał autobusy linii 157 z ulic Grójeckiej i Banacha, kierując je przez Raszyńską i Żwirki i Wigury, by skrócić trasę między placem Zawiszy i osiedlem Rakowiec w celu poprawy wykorzystania linii w obsłudze tego osiedla - jak to ładnie określono, nie było zmiłuj. ZTM nie przyjmował do wiadomości, że w ten sposób de facto utrudnia mieszkańcom dojazd do Urzędu Dzielnicy i szpitala na ul. Barskiej, uparcie twierdząc, że zmianą wprowadzono dla wygody pasażerów. Wtedy jakoś nikomu z urzędników nie przeszkadzał podnoszony obecnie fakt dublowania się tras kilku linii: 175 i 512 jeździć razem nie mogą, ale 157, 175, 504 i 512 - już tak. Notabene przez lata tą samą trasą przez Aleje Jerozolimskie, plac Zawiszy, Raszyńską oraz Żwirki i Wigury kursowały autobusy linii 128, 136 i 175 - i jakoś nie wywoływało to perturbacji. Przy okazji nieco bardziej męczącym stał się dla wielu starszych mieszkańców Rakowca dojazd do popularnego bazaru przy Hali Banacha. Pozostały wprawdzie linie 136 i 172, ale nie załatwia to sprawy w całości. 
W 2008 bądź 2009 r. jeden z warszawskich dzienników zorganizował konsultacje społeczne z dyrektorem ZTM, Leszkiem Rutą, oczekującym pod specjalnym numerem telefonu na pytania, wnioski i uwagi mieszkańców stolicy. Skorzystałem z okazji i zgłosiłem panu dyrektorowi postulaty nie tylko moje, ale i innych Rakowczan, zwracając uwagę na problemy z linią 136. W odpowiedzi uzyskałem zapewnienie o uruchomieniu uzupełniającej 136 linii 336, mającej kursować z pętli na Szczęśliwicach. Niestety - obietnica pozostała tylko obietnicą, a próby wyjaśnienia sprawy i w ZTM i u samego dyrektora Ruty spełzły na niczym.
Dziś, wykorzystując budowę II linii metra ZTM znowu miesza w komunikacji na Rakowcu. I w związku z tym nasuwają się pewne pytania: skoro koncepcja długich, kursujących przez całą Warszawę linii autobusowych dziś okazuje się błędna, to dlaczego tworząc je w latach dziewięćdziesiątych tego nie dostrzeżono? Jaki miało sens połączenie w 1991 r. linii 128 i 119 w jedną linię 512, skoro teraz ZTM wraca do poprzedniego układu, planując zmniejszenie liczby linii przyspieszonych w ogóle? Czy przypadkiem nie chodzi tu zaoszczędzenie kosztem pasażerów? Bo przecież to oni będą znosić niewygody podróży i zmuszeni do przesiadek zamiast za jeden - płacić za dwa albo i więcej biletów. A jeśli rzeczywiście linie nie mogą się dublować - to dlaczego ZTM sam stworzył taką sytuację: wystarczyło przecież pozostawić 157 na starej trasie i problemu by nie było. Na szczęście radni naszej dzielnicy wysłuchali postulatów mieszkańców i okazało się, że z ZTM można negocjować. Oby tylko z pozytywnym dla Rakowca skutkiem.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do