Mawi się, że żeby było lepiej to najpierw musi być gorzej. Święta prawda kultywowana przez nasze władze i wysoko postawionych zasiadających jak kury na grzędzie urzędników. Planowanie i racjonalne myślenie nie jest ich mocną stroną i tak zaczynają wiele inwestycji na raz- jakby całą Warszawę chcieli przebudować w jedną kadencję. W czasach rewolucji może i by udało się, ale czasy prawdziwych stachanowców dawno minęły a większość chce bardziej zarządzać , ale żeby zapewnić środki finansowe i podzielić je sprawiedliwie to już nie bardzo to wychodzi. Rodzimy robotnik jak ma za mieszkanie zapłacić przy cenach wynajmu około 3 do 5 tysięcy a zarobić ma na łapę około 3do 4 to będzie się rwał do takiej pracy? Wszystkie „PANY” chciałyby, aby pracowali „za miskę ryżu” a o resztę się nie upominali. Ten, co zarabia więcej niż 3,5 to już krezus i nawet na osłonę dla biednych nie zasługuje. Dla prostego człowieka to jest bardzo niezrozumiałe, ale zapytać się niejednego „światłego” to nagle leci stek sloganów i „mowy trawy” i jak Ci wytłumaczy to jedyna konkluzja się nasuwa –głupi byłeś a po ich wyjaśnieniach jeszcze głupszy się robisz. Pojechałem za bardzo w bok, ale to się też wiąże z naszą słynną i dobrą „ komunikacją zbiorową ' Te mądre inżyniery ruchu rozkopały pół Warszawy, pozwężały jezdnie a teraz łatają komunikację jak chłop dziury w stodole. I tak na Grójeckiej od dłuższego czasu widzę (nie korzystam już od lat z komunikacji i jedynie widzę z poziomu roweru) przepełnione tymczasowe przystanki, wędrówki ludzi pomiędzy zagrodami jak dla bydła w rzeźni a później zbyt rzadko podjeżdżające (jak na potrzeby) autobusy, które w godzinach szczytu blokują ruch i przepełnione do granic możliwości ruszają z jękiem do kolejnego przystanku gdzie praktycznie już nikt się nie załapie. Czy ZTM dobrze wyliczył i zabezpieczył ilość potrzebnych pojazdów? Czy taką inwestycje nie powinno się wykonywać większą ilością ludzi? Ktoś powie a skąd tych ludzi znaleźć. Może „odpowiednio „zachęcić przybyszów z egzotycznych krajów a nie rozpieszczać socjałem większym niż ja zarabiam? Pogadać z Żurkiem –może on coś wymyśli i zaaktywizuje swoich pozamykanych w aresztach wydobywczych wrogów(jak się zmieni władza to i jego będzie można zatrudnić).Albo najprościej, ale za to swoich wyborców trochę się straci, gdyż jak się zrobi przegląd stanowisk w urzędach to się okaże, że połowa jest zbędnych a trzymać takich ludzi, żeby od czasu do czasu tylko odpowiednio zagłosowali to trochę lekkomyślność i defraudacja publicznych pieniędzy na cele nierównej kampanii. Wiem, że wierny wyborca to skarb, ale i oni gnuśnieją i po cichu spiskują, aby swoich chlebodawców zdradzić. A tak poważnie to kiedy to się skończy? Czytaj również: Zobacz także: Na Majewskiego placyk dla dzieci robi się do kitu Zobacz także: Co z halą sportową na Skrze? Radni nie przyszli na sesję! Zobacz także: W Forcie Szczęśliwice po staremu Zobacz także: Koncert Gwiazd za nami Zobacz także: Sparta Ochota – klub, w którym rodzą się mistrzynie siatkówki Zobacz także: Bo we mnie jest taniec Zobacz także: X Bieg Ordona za nami Zobacz także: Uroczyste obchody 194 rocznicy obrony Reduty Ordona Zobacz także: Ogrody Działkowe na Rakowcu są czy ich nie ma? Zobacz także: Ostatni letni koncert w Parku Szczęśliwickim Zobacz także: Ostatnia Potańcówka na Ochocie za nami[FOTOREPORTAŻ] Zobacz także: Remont Pawińskiego widać jeszcze nieskończony Zobacz także: Ostatnia Potańcówka na Ochocie za nami[FOTOREPORTAŻ] Zobacz także: Wzorcowe podwórko na Rakowcu