Nie chcą dłużej mieszkać wokół altanki śmietnikowej, z którą nikt nie może sobie poradzić. 7 wspólnot, 7 zarządców, 7 osób, które powinny utrzymywać porządek wewnątrz i na zewnątrz altanki, a jak to wygląda. Teoretycznie są dyżury, ale tak naprawdę tylko Chotomowska 3 wypełnia je w sposób należyty. Nie może być tak, że my sprzątamy za wszystkich i utrzymujemy altankę – skarżą się mieszkańcy budynku. [middle1] Śmieci wysypują się z pojemników, tony gruzu leżą od kilku miesięcy, nikt nie dba o czystość. Tabuny szczurów biegają wokół i nikt z zarządzających nie potrafi z tym nic zrobić dziwi mnie taka nieudolność. Mieszkańcy boją się wejść ze śmieciami do środka altanki, aby nie spotkać się z wszechobecnymi szczurami. Wrzucają, więc śmieci gdzie popadnie. Gabaryty leżą obok altanki. A przecież, jeśli jest 7 wspólnot to wywóz gabarytów bezpłatnie przysługuje każdej wspólnocie raz w miesiącu to oznacza, że gabaryty powinny być odbierane 7 razy w miesiącu, ale ktoś, czyli administrator ma obowiązek poinformować MPO, aby zabrało gabaryty. Taka sama sytuacja jest z odbiorem śmieci, przy tak dużej liczbie wspólnot śmieci powinny być odbierane codziennie. Nie wiem, jakie ustalenia poczyniły wspólnoty z MPO ja jestem w Zarządzie w swoim budynku i u mnie śmieci zabierane są dwa razy w tygodniu. Wydaje mi się, że w przypadku altanki śmietnikowej nawaliła komunikacja między zarządami wspólnot a właściwie administratorami, którym wspólnoty płacą za administrowanie. Taka sytuacja jest w wielu miejscach na Ochocie, gdzie kilka wspólnot wrzuca śmieci do jednej altanki, administratorzy nie wypełniają swoich obowiązków, brak jakiegokolwiek nadzoru powoduje, że wokół altanek śmietnikowych jest bałagan, cierpią na tym mieszkańcy. Może wreszcie administratorzy spotkają się i ustalą zasady nadzoru, aby taka sytuacja więcej nie miała miejsca. Informator na pewno nie pozostawi tej sprawy, będziemy interweniować, aby wreszcie porządek powrócił na ulicę Chotomowską.
