Niedawno pisałem o przymusowym zawężaniu Grójeckiej poprzez autobus podmiejski, albo samochody wiecznie popsute- (stojące na awaryjnych światłach na prawym pasie). Jak widać po skutkach dzisiejszego wypadku zaraz przy wjeździe na Grójecką z Placu Zawiszy, okazało się, że było za wąsko i ktoś sponiewierał po prawej stronie ulicy tablicę informacyjną oraz latarnię. Po lewej, –(czyli poza 3 pasem wlotowym w Grójecką) potłuczono słupek przeszkodowy oraz sygnalizator świetlny. Po efektach i zniszczeniach widać, że nie był to tylko jeden samochód, który nie trafił w „ zbyt wąską” Grójecką, ponieważ jednocześnie ściąć latarnię i potłuc po drugiej stronie słupek to nie lada wyczyn dla jednego. Zastanawiam się w takim razie jak powinna być szeroka Grójecka, aby była bezpieczna?