Jeżdżę od lat rowerem do pracy. Od 2007 roku codziennie na trasie Ochota - Bielany. Czy zima -17 stopni czy upały letnie. Drogą rowerową al. Prymasa Tysiąclecia i AK. Niestety od kilku lat z powodów wzrastającej liczby niedzielnych rowerzystów i udręki technicznej drogi zdecydowałem się na zmianę trasy i normalnie po ludzku jeżdżę Grójecką, Towarową, Okopową, Jana Pawła, Księdza Jerzego Popiełuszki, Słowackiego i Marymoncką. Była to ciekawa trasa, dopóki nie stworzono tam coś na podobieństwo drogi dla rowerów. Nie będę opisywał jej „zalet” i ciekawych nowinek technicznych (niepoprawiających nawierzchni i komfortu jazdy). Niestety teraz muszę jeździć takim czymś i zastanawiam się, czy nie pora uciekać gdzieś indziej. [middle1] Przy powrocie tą trasą już mam lepiej, gdyż wracam przez Okopową, ale stroną bez tego wynalazku, gdyż po drodze zaglądam do kolegi na Gibalskiego koło Żytniej, więc trasa moja jest sprzeczna z wyznaczonym przez odgórne władze „ściekiem”. Skoro jadę Okopową to i też Towarową i mam dylemat czy zjeżdżać na kawałek ścieżki przy muzeum Powstania Warszawskiego po to, by zaraz wracać na jezdnię w kierunku Placu Zawiszy, gdyż tam muszę wjechać na Grójecką. Po drodze deweloper wykonuje kawałek (DDR) do Kolejowej gdzie się kończy i dalej „KTOŚ” mądry albo złośliwy postawił znak, który i tak wszyscy olewają i nie zamierzają prowadzić rower pod budynkiem PKP. Ja tym bardziej nienauczony jestem jeździć po chodnikach ani przystankach (tak jak przy Podleśnej) i jadąc codziennie po 12 kilometrów w jedną stronę nie zamierzam uprawiać jazdy przełajowej gdyż za stary jestem i nie jeżdżę dla przyjemności, tylko komunikacyjnie jak najszybciej z punktu „A” do „B”. Ciekawy jestem czy dumni są z siebie ci urzędnicy rozwiązując taki problem komunikacyjny w taki sposób i czy nie robi się ze społeczeństwa ułomnych użytkowników dróg? Znam paru co to byli dobrymi działaczami rowerowymi ale teraz gdy wdrapali się na stołki to porosły im brzuchy i dostali amnezji jak się najbezpieczniej jeździ na rowerze. No cóż, władza deprawuje wszystkich. Pamiętam jak pisałem artykuł o dziwnym zestawieniu znaków –Uwaga Ślisko i zaraz za nim dozwolona prędkość powyżej 50 i jeden z tych filozofów na Fb stwierdził, że mam nie po kolei pod sufitem, gdyż jest to zgodne z jego przepisami. Ot takich mamy specjalistów. Dodam jeszcze,że nie jestem za wyburzeniem budynku, aby rowerzyści tchórze mieli ciągłość. Ja dobrze sobie radzę ulicą i zapewniam,że jest bezpiecznie zarówno dla mnie jak i kierowców a Ci co niczego w życiu nie chcą się nauczyć mają po drugiej stronie „Ściek” a resztę i tak walą po pasach i po przechodniach więc po co wydawać na nich ciężkie pieniądze zaraz sami porzucą rowery, gdy tylko pogoda dla nich się pogorszy. Czytaj również: Zobacz także: Podwórko przy Częstochowskiej 11/17 będzie piękne Zobacz także: Strefa Płatnego Parkowania - może być klapa Zobacz także: Garażówka na Zieleniaku - nieudany i kosztowny plagiat