Kładka przy Sąchockiej funkcjonowała od wielu lat. Jej stan techniczny pogarszał się. Na początku wieku władze dzielnicy zwracały uwagę na to PKP twierdząc, że jak nie zostanie dokonany generalny remont to za kilka lat nie będzie innego wyjścia i trzeba będzie ją rozebrać. W międzyczasie wyremontowano kładkę przy Gorlickiej i uznano, że ta druga nie jest potrzebna. Kiedy została zamknięta urzędnicy spoczęli na laurach, ale mieszkańcy okolicznych osiedli dotkliwie odczuli jej brak. Na jesieni 2017 roku odbyły się protesty okolicznych mieszkańców, co doprowadziło do porozumienia między władzami dwóch dzielnic oraz PKP. Kolejarze obiecali kładkę rozebrać a samorząd zobowiązał się do budowy nowej. [middle1] Pozwolenie na rozbiórkę nasi kolejarze otrzymali w połowie 2019 roku. I od tego czasu nastała cisza. Dopiero w tym roku nowe władze dzielnicy praktycznie jeszcze przed przejęciem władzy zaczęły intensywnie naciskać na spółki kolejarskie w celu dotrzymania obietnic. W ostatnich dniach nastąpił przełom. PKP złożyły stosowne dokumenty w urzędzie dzielnicy, które świadczą o tym, że rozbiórka ruszy lata moment. Jak donoszą nasze źródła w PKP lada moment oznacza początek września. Jest właśnie wyłaniany wykonawca rozbiórki. Tak, więc pierwszy etap porozumienia zostanie zrealizowany. Teraz pozostaje kwestia budowy nowej kładki. - Zamierzamy spotkać się z naszymi sąsiadami z Włoch i wspólnie wystąpić do władz miasta o przyznanie środków na budowę nowej kładki. Zamierzamy przeprowadzić inwestycję wspólnie tak jak to miało miejsce przy remoncie przejścia w okolicy ulicy Gorlickiej. - Zapewnia burmistrz Dorota Stegienka. W koncepcji przygotowanej przez urząd dzielnicy w listopadzie 2018 roku czytamy, że budowa nowej kładki będzie kosztować niespełna 7 milionów złotych. Minione trzy lata skłaniają do założenia, że dzisiaj będzie trzeba wydać na tą inwestycję ponad 8 milionów złotych. Do tego dochodzą długotrwałe uzgodnienia z PKP, które mogą potrwać nawet 2 lata. Same prace to raptem 5 do 6 miesięcy. - Perspektywa nie jest zachęcająca. Jednak, jeśli zaczniemy realizować tę inwestycję już, to jej zakończenie jest realne na przełomie roku 2023 i 24. Zaniechanie działań spowoduje, że nasi mieszkańcy będą czekać na to przejście kolejnych kilka lata. - Komentuje sprawę burmistrz Slawomir Umiński. W ostatnim roku miały miejsce dwa poważne wypadki związane z nielegalnym przechodzeniem w tym miejscu przez tory. Jeden z nich zakończył się śmiercią. Inwestycja przy ulicy Sąchockiej jest niezwykle pilna. Pozostaje czekać na decyzję miasta w kwestii przyznania niezbędnych środków. foto. Jerzy Pawlonek Czytaj również: Zobacz także: Kładka przy Sąchockiej - nowa władza nowa obietnica Zobacz także: Ta śmierć nie była potrzebna Zobacz także: Kładka na Sąchockiej flaszkami stoi Zobacz także: Kładka na Okęciu - utrudnianie życia mieszkańcom .