Komu służy ZDM? – Wielu mieszkańców jest zdania, że z pewnością nie im. I trudno nie przyznać racji, bo niektóre działania ZDM wydają się być irracjonalne. A przypomnijmy, że wszyscy mieszkańcy Warszawy utrzymują z podatków m.in. tę instytucję. Ciągłe skargi na ZDM, konflikty to w stolicy chleb powszedni. I co? I nic. Oni nadal mają swoją wizję, szkoda tylko, że nie biorą pod uwagę zdania tych, których ich działania dotyczą. [middle1] Ochota. Ulica Raszyńska. Mieszkańcy tej okolicy wyliczyli, że od 2015 r. liczba miejsc parkingowych przy Raszyńskiej na odcinku od Filtrowej do Wawelskiej zmniejszyła się z 90 do 29 i uważają, że dzieje się to wbrew zdrowemu rozsądkowi i logice. Ostatnio wystosowali pismo do ZDM, domagając się przywrócenia skasowanych miejsc postoju i parkowania. A konkretnie żądają natychmiastowego przywrócenia 13 miejsc postojowych przy Raszyńskiej na odcinku od Reja do Wawelskiej i zawieszenia pod znakiem B-36 (zakaz zatrzymywania się) tabliczki T-25c (nie dotyczy chodnika) oraz poszerzenie jeszcze przed zimą chodnika o ustalone wcześniej 50 cm. Mieszkańcy postulują również o zmiany parkowania po prawej stronie Raszyńskiej z obowiązującego parkowania „wzdłuż”, na „po skosie” z dopuszczeniem parkowania wzdłuż w miejscach zagęszczenia na chodniku przeszkód w postaci latarń, drzew i znaków słupków znaków drogowych o długości około 5 m pomiędzy miejscami na skos. To główne sprawy. Pojawiają się jeszcze wątki poboczne (likwidacja niektórych słupków, zachowanie parkowania „po skosie” przed budynkiem Raszyńska 58, dopuszczenie parkowania po drugiej stronie ulicy Raszyńskiej na odcinku Reja – Dantyszka). Mieszkańcy skarżą się, że nie mają gdzie zaparkować wracając do domu i nie mają wyjścia – parkują w miejscu jeszcze niedawno dozwolonym, a rano za wycieraczką znajdują wezwania, w praktyce mandat od Straży Miejskiej. Czy to nie jest absurd? Przykład – 13 września Straż Miejska ukarała właścicieli aut zaparkowanych przy Raszyńskiej na wysokości Reja mandatami. Podczas wyjaśniania powodów strażnicy miejscy powiedzieli że tablica T-25c (nie dotyczy chodnika) została zdjęta w ramach reorganizacji ruchu. Ot, lakoniczne wytłumaczenie i mandacik. Mieszkańcy oprócz wystąpienia do ZDM wystosowali również pismo do władz dzielnicy z prośbą o pomoc. - Oczywiście wspieramy mieszkańców w kwestiach likwidacji miejsc postojowych. Piszemy pisma, protestujemy. Jednak mam wrażenie że Zarząd Dewastacji Miasta, bo tak coraz częściej jest określany ZDM, nic sobie z tego nie robi. Ta instytucja działa od kilku lat bez jakiejkolwiek kontroli. Mogę podać wiele takich przykładów w innych miejscach naszej dzielnicy. Na nasze skargi nie reaguje nawet Prezydent - komentuje sprawę burmistrz Grzegorz Wysocki odpowiedzialny w dzielnicy za infrastrukturę. Szczerze? – To wszystko jest jakieś dziwne. Nie wiadomo komu mają służyć niektóre (jak te opisane) decyzje ZDM. – Mieszkańcom? – Raczej nie. Czy urzędnicy w ZDM mają z tego satysfakcję? – Nie wiadomo. Jedno jest pewne cieszą się aktywiści miejscy, którzy swoimi pomysłami potrafią utrudnić nieźle życie w Warszawie. Oj, potrafią. Zapraszamy na wydarzenia: Zobacz także: Dla tych, którzy chcą pływać jeszcze lepiej Zobacz także: Roztańczona Ochota Zobacz także: Garażówka na Zieleniaku Czytaj również: Zobacz także: Parkowanie na Dzikim Zachodzie Zobacz także: Wózki na zakupy w budynkach Zobacz także: Wyszywana Ochota Zobacz także: Zaśpiewamy hymn w Narodowe Święto Niepodległości Zobacz także: Zapalmy znicze w Palmiirach Zobacz także: Bajkowi Przyjaciele Zobacz także: Nikt Ci tyle nie da co ZDM obieca . Obiecanki cacanki czyli to co ZDM potrafi najlepiej Zobacz także: Najlepsi nauczyciele w Warszawie Zobacz także: Na Sanockiej jest problem