Reklama

Park Szczęśliwicki jednak niezaliczony

04/04/2017 05:00

W zeszłym tygodniu robiąc zakupy w nowym Zieleniaku zostałem zatrzymany przez jedną z Pań sprzedających i zapytany grzecznie, jak ja oglądałem park skoro nie zauważyłem braku w całym parku kwiatów. Nie dojrzałem również źle sprzątanych koszy (samochód jadący i szybko wyrzucane torby lub pojemniki) a pod nimi zalegające śmieci od tygodni. Stan ławek opisywałem ,ale zbyt liberalnie- uznałem ,że i tak dobrze jest gdyż około 10 do 15 % to i tak niezły wynik . Były to słuszne i trafne spostrzeżenia i biję się w piersi, że opisałem ten park jak płatny „klakier” chcący się przypodobać władzy . Wytłumaczenia mam dwa –jedno to że jako zwykły „chłopina” (tak kobiety nazywają mężczyzn ,którzy nie za bardzo rozumieją skomplikowaną naturę kobiet) raczej uwagę nie skupiają na kwiatkach. Drugi powód to po wielu nieprzychylnych artykułach dla naszych włodarzy , nie chciałem być bardzo drobiazgowy i czepiać się drobnych szczegółów. Jednak zostałem uwagą taką ( jak podczas rozmowy) zmobilizowany i przejechałem się w sobotę 1 kwietnia po parku w poszukiwaniu jakiś kwiatków. Szukałem i szukałem i już myślałem ,że nie znajdę a tutaj nagle zdziwienie –SĄ. Nie tylko ja się zachwyciłem –na zdjęciu jeden Pan nawet na czworakach uwieczniał ten widok. Krokusiki wyrosły na zboczu górki od strony Włodarzewskiej i Usypiskowej . Z daleka słabo widoczne gdyż potłuczone butelki większą kolorystykę dają w słoneczny poranek . Żal ,że tylko tam i nie widać żadnych przygotowanych klombów, poza miejscami na krzaki i żywopłoty (najmniej wymagającymi pielęgnacji). Zeszłoroczna „pszczoła” ledwo widoczna i tak pomimo wiosny , szaro i buro. Przy placyku zabaw dla dzieci (przy Drawskiej) nawet trawa już nie chce rosnąć , a „ niewidzialna ręka” postarała się aby dzieci idące na swój placyk indoktrynowały się depcząc po fladze i swastyce namalowanej na chodniku . Widać komuś zależy na „porządnym” wychowaniu latorośli. Do pełnego opisu parku brakuje jeszcze stan czystości wody – piany jak po praniu jeszcze nie widać ,ale gdzie nie gdzie przy brzegu widać na dnie powrzucane butelki i inne opakowania spożywcze. Tak więc jak na tak wielki park i obsługujący niemal połowę Ochoty to niestety zarządca tego parku nie dokonuje nadzwyczajnych działań i tylko utrzymuje ten park na zasadzie „aby do jutra”.

Reklama

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do