Ostatnie dni dla Placu Narutowicza jakoś nie są za ciekawe. Rozebrano Grzybka , zamiast budki tramwajarzy, która jaka była taka była (szpetna, ale można było się przyzwyczaić), postawiono jeszcze piękniejsze kontenery i przybyło też nam trochę miłośników spania na ławkach - pod chmurką . Zastanawiam się jak to jest z tymi bezdomnymi, tyle jest organizacji, fundacji, stowarzyszeń pomocy, że powinni za te pieniądze, które są dedykowane na działalność, to Ci bezdomni powinni mieszkać prawie w pałacach. Z dobrych wieści to tylko to, że skoro zaczął się tam intensywny ruch to i wreszcie dąb Gabriel normalnie powrócił do życia. Skoro powstają tam nowe porządki, to może i uda się rozebrać nadbudówkę Domu Pogrzebowego Galaxy ?