Reklama

Placyk "Pod Skrzydłami" i jego niewykorzystane możliwości

Możliwości Placu pod Skrzydłami były przed wieloma laty skrzętnie wykorzystywane. Była restauracja z dancingiem, była dyskoteka, był sklep rybny i z dywanami, oblegana poczta, sklep mięsny. W późniejszych latach centrum handlowe ze stoiskami na górze idole po restauracji i dyskotece i każde miejsce tętniło życiem i był to plac a zarazem centrum usługowo handlowe. Teraz nastały czasy rzekomego dobrobytu i handel oraz usługi popadają w ruinę, więc i na placyku pustoszeje i widać coraz to mniej podmiotów gospodarczych jest zainteresowanych prowadzeniem tam jakiś swoich działalności. Powstają pustostany i świecą od wielu miesięcy brakiem nowych właścicieli i aż serce się kraje, że nie ma chętnych, aby ktoś przyszedł i swoja działalnością ożywił tą okolicę. Czyżby dzielnica lub władze Warszawy tak ustaliły stawki czynszu, aby nikomu się tam nie opłacało zakładać interes? Czy już tak jesteśmy bogaci, że możemy sobie pozwolić na kilkuletnie pustostany?

Czytaj również:
















Aktualizacja: 02/10/2024 16:28
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do