Reklama

Potraktowani z buta

11/03/2016 06:29

Nie może być tak, że urzędnicy ratusza za nic mają mieszkańców, samorząd dzielnicy, a przede wszystkim interes społeczny.

Piąty już rok trwają zmagania mieszkańców Sękocińskiej 17 i Szcęśliwickiej 1/5 mające na celu zapobieżenie budowie najpierw hotelu, a potem budynku mieszkalnego z usługami w parterach i garażami podziemnymi. Teren na którym może powstać inwestycja zwrócony został właścicielom. W minionych latach Urząd Dzielnicy Ochota dwukrotnie rozpatrywał wnioski w sprawie o ustalenie warunków zabudowy dla działki ewidencyjnej nr. 72/5 z obrębu 2-02-04, na której planowano budynek o wysokości przekraczającej 30 m. Wnioski te zaopiniowane zostały odmownie gdyż z przeprowadzonych analiz wynikało, że istniejący sposób zabudowy tego rejonu dzielnicy i uwarunkowania lokalizacyjne / położenie działki budowlanej wewnątrz terenu zabudowy osiedlowej o niskiej intensywności zabudowy/, nie dawały przesłanek do jej zagęszczenia w sposób przewidziany dla terenów intensywnej zabudowy śródmiejskiej. Ponadto z dokumentów dostarczonych przez Wspólnotę Mieszkaniową – na co w swojej odmowie powoływał się urząd – inwestycja taka spowodowałaby nadmierne ograniczenie dostępu światła dziennego i nadmierne zaciemnienie istniejących mieszkań. Naruszyłoby to prawo mieszkańców istniejących budynków do posiadania lokali mieszkalnych o standardach gwarantowanych przepisami prawa powszechnie obowiązującego. Dlatego mieszkańcy z ogromnym niepokojem i wzburzeniem zderzyli się z powiadomieniem o wszczęciu kolejnych postępowań o wydanie warunków zabudowy. Tym razem jedno dotyczyło budynku o sześciu, a drugie ośmiu kondygnacji. Ostatni, urząd dzielnicy, zgodnie z obligatoryjnym zarządzeniem Prezydenta miasta , przesłał do rozpatrzenia do Biura Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawa. Mieszkańcy zdali sobie sprawę, że nie unikną planowanej pod ich oknami inwestycji. Prace nad planem miejscowym zagospodarowania przestrzennego placu Narutowicza, w którym znalazł się też zamieszkiwany przez nich obszar, co prawda ruszyły, ale jego uchwalenie to odległa przyszłość. Dlatego dalsze ich kroki poszły w kierunku ograniczenia wysokości planowanej zabudowy. Szukali pomocy u radnych i w dzielnicowym Urzędzie Architektury. Komisja Polityki Przestrzennej Rady wspierała te działania. Wsparł je też Zarząd Dzielnicy Ochota. O szczególne wnikliwe rozpatrzenie wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie budynku wielorodzinnego, poniżej 30 m ( ! ). wysokości, wystąpił też Zarząd Dzielnicy. Pismo do Marka Mikosa dyr. miejskiego Biura Architektury, datowane 9 września 2015 r. podpisało, poza burmistrz Katarzyna Łęgiewicz, jeszcze dwóch wice burmistrzów. Krzysztof Kruk i Grzegorz Wysocki. Jak wynika z relacji przedstawicieli Wspólnot Mieszkaniowych złożonych podczas obrad Komisji Rady w dniu. 8 marca tego roku, sprawa wydania warunków zabudowy, w między czasie, nabrała rumieńców. Z aktami w życiowej dla nich sprawie zapoznali się w Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego na Marszałkowskiej. Projekt decyzji o wydaniu warunków zabudowy na budynek jaki przygotowano do podpisu dyr., Mikosa, - zgodnie z treścią warunków – może mieć wysokość 30,5m, z infrastrukturą, np. szyby wind , nawet … 33,5 metra ! -Tak. Potwierdzam, że urzędnicy ratusza zamierzają wydać taką decyzję. Jeszcze wczoraj próbowaliśmy interweniować w tej sprawie. Usłyszałem, że nasze dotychczasowe decyzje były uznaniowe a ta, którą przygotowują urzędnicy miejscy jest zgodna z prawem. To jest skandal. Przygotowujemy w tej sprawie skargę do pani Prezydent. Nie może być tak, że urzędnicy ratusza za nic mają mieszkańców, samorząd i władze dzielnicy, a przede wszystkim interes społeczny podparty mocnymi argumentami prawnymi – mówi zdenerwowany burmistrz Wysocki.
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-03-11 16:24:53

    Pan Grzegorz odkąd został burmistrzem jedyną aktywność przejawia na polu wirtualnym. Interesuje się pozornie wszystkim gdzie można zbić kapitał polityczny i pochwalić się zdjęciami na facebooku. Wszędzie jest go pełno, ale od wyboru nie załatwił żadnej istotnej sprawy dla mieszkańców dzielnicy. Plac Narutowicza miał pozostać generalnie w niezmienionej formie wzbogacony jedynie o większą ilość zieleni wraz z pozostawieniem pętli . Taka była wola większości mieszkańców Ochoty. Tymczasem wczoraj przeczytałem, że jednak podjęto decyzję o upchnięciu tam bud zwanych pawilonami wyprostowania Grójeckiej i likwidacji pętli. Czyli tym samym zostanie zniszczona przedwojenna koncepcja i układ placu, a mieszkańcy Ochoty i Warszawy pozbawieni zostaną historycznej i strategicznej pętli tramwajowej. Nawet w jego mateczniku na bazarku kupcy nie zostawiają suchej nitki na jego działaniach względem tego jak wygląda i funkcjonuje Zieleniak. Kiedyś go poznałem i uważam w sumie za rozsądnego gościa, ale, sprawowana funkcja chyba go przerosła i nie dostrzegł, że obecnie stanął po drugiej stronie barykady. Wskazywanie problemów oraz sam udział na wszystkich spotkaniach było dobre gdy się było w opozycji. Na tej funkcji trzeba jednak podejmować decyzje mając na uwadze, że nie wszystkie wszystkie rozwiązania będą dobre dla wszystkich.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do