To nie oznacza, że chcę jakąś grupę pracowników napiętnować. Bynajmniej. Chce napisać o bezmyślności tych, którzy każą im pracować. Jak wiadomo instytucje publiczne są zamknięte. Sektor publiczny zawiesił działalność a pracownicy albo zostali w domach albo świadczą pracę w domach (np. pracownicy księgowości) lub zabezpieczają technicznie budynki i urządzenia. W takiej sytuacji podjęte decyzje należy uznać za w pełni uzasadnione. Jednak są tacy, którzy pracują i to nie wiadomo, dlaczego. Mam tu na myśli pracowników Ośrodków Sportu i Rekreacji. Na początku myślałem, że to jakiś ochocki produkt myśli zarządzania kryzysowego. Jednak zadzwoniłem do kilku Ośrodków w naszym mieście i okazuje się, że to tak w całej Warszawie. Jednym słowem prikaz z góry. Szacuję, że około 600 osób wychodzi z domu jedzie do roboty , która polega na patrzeniu w sufit. Oczywiście w OsiRach są potrzebne dyżury techniczne, pewnie każdego dnia powinien pełnić dyżur ktoś z szefostwa, ale, po co do pracy przychodzą instruktorzy sportu, sprzątaczki, kasjerki i administracja? No a juz zupełnym kuriozum są ratownicy zatrudnieni na pływalniach. - Po co do pracy w Ośrodku przychodzą ratownicy? - pytam w jednym z OSiRów - To jest czas na przejrzenie sprzętu i jego konserwację -odpowiada po namyśle jeden z szefów. Tak sobie myślę. Przejrzenie stanu kół ratunkowych, pomocy do nauki pływania, bosaka i gwizdka. Następnie zinwentaryzowanie gaci z ewentualnym zaszyciem dziury w kroku i zapastowanie wraz z polerką klapek. Łącznie 2 godziny roboty. - Pytam pana poważnie - ponawiam pytanie - (dłuższa cisza w słuchawce) Takie zarządzenie. - pada w końcu odpowiedź A więc tak. Proszę tych pana Prezydenta, aby odwołał na OSiRach pastowanie klapek a ludzi wysłał do domu. Niech odpoczną. Zwłaszcza, że są to ludzie, którzy temu miastu w dramatycznych chwilach mogą się przydać. Nadmieniam, że ratownicy to są tacy ludzie, którzy maja wysokie kwalifikację ratownicze nie tylko w zakresie pilnowania, aby się ktoś nie utopił. I tu żarty się kończą. Hasło Zostańcie w domach obowiązuje wszystkich tych, którzy w danej chwili są niepotrzebni.