Niektóre firmy proponują takie rozwiązania. Niestety, mają one wiele wad. Powody są rozmaite. Ubezpieczenie rowerów od kradzieży ogranicza się do sytuacji kradzieży z włamaniem (z piwnicy, garażu itp.) lub rozbójniczej (to znaczy napad i wyrwanie ci roweru). Złodzieje wiedzą jednak dobrze, że za włamanie czy rozbój przewidziano w kodeksie karnym określone dotkliwe sankcje i dlatego wolą pracować na ulicy. Kilka firm ubezpieczeniowych proponuje ubezpieczenia dedykowane rowerzystom, ale kiedy wczytamy się w warunki umów, to dojdziemy do wniosku, że albo nadal uwzględniono tylko włamanie/rozbój albo znajdziemy takie niespodzianki jak ograniczenie ubezpieczenia do określonego przedziału godzin doby, albo konieczność wykupienia droższego ubezpieczenia NNW. Nie tego szukamy. [middle1] A może... Niemiecka firma ubezpieczeniowa współpracująca z Allianz ubezpiecza rowery od kradzieży z ulicy bez ograniczeń czasowych, ale - rower musi być nowy, nie starszy niż 3 miesiące. Dodatkowo dla roweru kupionego dawniej niż 14 dni temu przewidziano okres karencji - dla 3-miesięcznego roweru wynosi on aż 4 miesiące! Poza tym musi być przypięty i to nie byle jak... Z Ogólnych Warunków Ubezpieczenia: Dopuszczalne są zapięcia rowerowe zabezpieczone przed odmrażaczem do zamków w sprayu (zapięcia zatwierdzone przez niemiecki Związek Ubezpieczycieli Majątkowych klasy A+ lub B+, np. ABUS od klasy ochrony 6, TRELOCK od klasy ochrony 3, spełniają powyższe wymaganie). W odstępstwie od powyższego postanowienia w przypadku pojazdów dwukołowych o cenie zakupu nie przekraczającej 4.400 złotych dopuszczalne są również zapięcia o minimalnej cenie zakupu wynoszącej 85,80 złotych. Uff.. to mamy ekstra koszty... A kiedy już rower zostanie skradziony (oby nie!), musimy przedstawić ubezpieczycielowi dowód zakupu zabezpieczenia, oraz przesłać kluczyk do zapięcia (o ile nie było to zapięcie na szyfr). I wisienka na torcie - w przypadku jakichkolwiek niejasności w kwestii realizacji świadczenia możemy dochodzić swoich praw przed sądem... niemieckim. Tak, przecież to niemiecka firma. Bierzemy sprawy w swoje ręce? Można jeszcze zgłosić kradzież na jednej ze stron internetowych, ale - czy ktoś kupujący używany rower sprawdza w sieci źródło jego pochodzenia?! Czy komuś udało się w ten sposób odzyskać utracony pojazd? Trudno znaleźć informacje potwierdzające sens takiej strategii, a i częstotliwość zamieszczania na stronach ogłoszeń o kradzieży maleje z czasem znacząco, co daje do myślenia... Dlatego polecamy rejestrację i ubezpieczenie roweru w Krajowym Rejestrze Rowerowym.