Wszyscy już chyba wiedzą, że WSM „Ochota” przegrała proces o opłatę za bezumowne korzystanie z gruntów na Dobosza i musiała zapłacić ponad 3 mln zamiast początkowych 422 tys zł. Powstało tzw. złe orzecznictwo, a problem jest wręcz groźny dla istnienia Spółdzielni wobec ogromnej ilości podobnych procesów, ujawnionych w sprawozdaniu Zarządu, i dotychczasowej całkowitej odporności Spółdzielni na argumenty, że warto się z Miastem dogadywać, przede wszystkim pozyskiwać grunty, choćby oddając ich część np. komercyjną w rozliczeniu. Spółdzielcy z WSM Ochota nie mogą stać ponad prawem! Co mogą zrobić Spółdzielcy, oprócz rzeczy oczywistej, czyli zmiany władz, które nas w to wpakowały? 1) Wszystkim w całej Spółdzielni WSM „Ochota” radzę załatwiać odrębną własność lokalu, gdyż w razie tragedii nie będą płacić długów Spółdzielni i będą mogli na szybko założyć wspólnotę, choćby zarządzaną przez Spółdzielnię w likwidacji czy restrukturyzacji, ale jako osobny byt niezależną majątkowo. Tak robiono, gdy groziła upadłość pewnej spółdzielni| na Kabatach. Tam upadająca spółdzielnia goniła ludzi do aktów notarialnych, które podpisywano 12 godzin na dobę. [middle1] 2) Osobom na Sabały radzę szybko zrobić podziały geodezyjne, aby umożliwić uzyskiwanie odrębnej własności w ciągu powiedzmy dwóch lat. Może zdążycie. Tam trzeba wydzielić czwartą działkę niezabudowaną do wspólnego użytku wszystkich, to jedyne sprawiedliwe wyjście. W trakcie podziałów zastanowić się, czy bierze ją Spółdzielnia, czy jednak upierają się ją utrzymywać mieszkańcy tych bloków. U mnie na Korotyńskiego wraz z sąsiadami staraliśmy się oddać jak najwięcej ziemi Spółdzielni, która lepiej zarządzi terenami, będzie w stanie remontować parkingi i na nich zarabiać itd. I będzie ponosić koszty użytkowania wieczystego. 3) Mieszkańcom Dalekiej naprawdę radzę uzyskać prawo użytkowania wieczystego póki jest to możliwe, za wszelką cenę. Bo inaczej znajdziecie się Państwo w takiej samej sytuacji jak mieszkańcy Dobosza. Jako jedyni niewyodrębnieni będziecie spłacali długi całej Spółdzielni, w tym z powodu płatności za pawilon na Sierpińskiego i grunt na Korotyńskiego, jeśli sąsiedzi z tego terenu uzyskają odrębną własność, a prace nad podziałami geodezyjnymi tam już trwają. 4) Naprawdę konieczna jest zmiana polityki, płacenie zaliczek za bezumowne korzystanie z gruntów, zakończenie procesów i zapłacenie tam, gdzie budynki mają dosyć oszczędności (Korotyńskiego 48, Daleka, Dobosza 5). Mieszkańcy nawet tego nie odczują, gdyż pójdzie to z oszczędności na uregulowanie stanu prawnego gruntów. A my wszyscy odczujemy, bo będzie mniej procesów sądowych i kosztów prawnych, za które płacimy wszyscy, m.in. stąd kosmiczne koszty eksploatacji ogólnej w WSM „Ochota”. Proces na Dobosza przegraliśmy tak fatalnie z powodu uporczywego wykazywania złej woli, tj. nie płacenia za bezumowne użytkowanie gruntów wiedząc, że ta opłata się należy. Taki sam argument może być zastosowany w stosunku do wszystkich innych procesów o bezumowne, i tak samo Miasto może próbować windować opłaty dla siebie. Nawet sześciokrotnie, jak na Dobosza. A wtedy za samą działkę nr 45 roszczenia mogą wzrosnąć do 36 mln zł. I co wtedy zrobimy? Ja bym jednak zaczęła od wykazywania dobrej woli, wpłaty zaliczek, negocjacji o uzyskanie praw do gruntów na Dobosza w innym trybie niż dotąd, mediacji… Przy każdym naszym wniosku o regulację czy wykup gruntów warunkiem Miasta będzie spłata zadłużenia. Obecnie zadłużenie gruntów na Dobosza nie jest wielkie, i to jest idealny moment, żeby spróbować te sprawę załatwić. Zapewne starczyłoby oszczędności tych budynków na spłacenia zobowiązania i można to zrobić bez obciążania mieszkańców. Nawet gdy będzie możliwość wykupu gruntów na Korotyńskiego, to wobec ogromnych zadłużeń z tytułu bezumownego nie da się tego załatwić. Zostaliśmy załatwieni na szaro. Dodam że w 2017 roku Spółdzielnia Na Skraju po prostu zapłaciła 5.7 mln za bezumowne korzystanie z gruntów i od razu podpisała umowę na użytkowanie wieczyste. Jest to w ich biuletynach. Spółdzielnia Jary też uregulowała wtedy prawa do dużego terenu. Spółdzielnia Koło właśnie to załatwia. Nam się mówi, że z WSM „Ochota” nikt nie chce rozmawiać. Ciekawe, dlaczego. Czytaj również: Zobacz także: Sękocińska 7 - udana kontrreprywatyzacja Zobacz także: Rowerzyści jak szarańcza! Zobacz także: Spektakularny sukces ochockiej policji Zobacz także: Pub Lolek - tu bije serce kibicowskiej Warszawy Zobacz także: Warszawska Olimpiada Seniorów 2024 - zostań olimpijczykiem Zobacz także: Warszawska Olimpiada Seniorów 2024 - zostań olimpijczykiem Zobacz także: Jadę bezpiecznym autem - bezpłatny przegląd samochodu Zobacz także: Strefa Kibica Euro 2024 w pubie Chono Lu Lu Zobacz także: Wyniki wyborów na Ochocie i we Włochach Zobacz także: Tramwaj na Dworzec Zachodni – ruszają pierwsze prace Zobacz także: Akademia Młodych Dzików Ochota Mistrzem Polski Zobacz także: Walne Zgromadzenie WSM Ochota - totalny brak zaufania do władz spółdzielni Zobacz także: Pub Lolek zaprasza do kina pod chmurką Zobacz także: Kino w Parku Szczęśliwickim Zobacz także: Ochocki Plener Teatralny