Reklama

STOP JANOSIKOWE? STOP OBŁUDZIE!

Od blisko trzech lat, media donoszą o kolejnych odsłonach boju o reformę janosikowego – podatku, który pozornie bogatsze samorządy płacą na rzecz statystycznie biedniejszych.

 

Działając w sposób konsekwentny wskazał pod koniec 2009 r. na wady prawne ustawy regulującej sposób wyliczania i redystrybucji janosikowego. Ten niesprawiedliwy podatek kosztuje Warszawę blisko miliard złotych rocznie, a Mazowsze po jego zapłaceniu z pierwszego miejsca spośród województw pod względem dochodów spada na ostatnie.

Przygotowana na zlecenie Szczepańskiego opinia prawna opracowana przez konstytucjonalistę z Uniwersytetu Warszawskiego stała się podstawą wystąpienia przez Radę Warszawy do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności ustawy o janosikowym z Konstytucją. Równolegle Szczepański wraz Towarzystwem Przyjaciół Warszawy rozpoczął walkę o zmianę dotychczasowych, niesprawiedliwych i zabójczych dla budżetów m.in. Warszawy i Mazowsza przepisów.

Bierność polityków

W połowie 2010 r. rozpoczyna się zbiórka podpisów pod apelem do ministra finansów, traf chciał, będącego jednocześnie posłem z Warszawy, o podjęcie działań naprawczych. Mimo złożenia 10 tys. podpisów pod petycją minister nie podejmuje żadnych namacalnych działań. Społecznicy nie składają broni i w obliczu całkowicie biernej postawy polityków sami przygotowują projekt ustawy o zmianie sposobu naliczania janosikowego.

Prezydent Hanna Gronkiewicz- Waltz, będąca jednocześnie wiceprzewodniczącą PO i politycy tej partii poza medialnym popieraniem działań społeczników nie robią nic w sprawie wprowadzenia pod obrady Sejmu stosownego projektu ustawy, mimo że do takiej inicjatywy wystarczy 15 posłów, czyli mniej niż ma PO parlamentarzystów w okręgu warszawskim i podwarszawskim.

Obywatelski projekt ustawy

W maju 2011 r. powstaje komitet inicjatywy ustawodawczej, który rozpoczyna zbiórkę 100 tys. podpisów celem wniesienia pod obrady Sejmu obywatelskiego projektu ustawy. Janosikowe obciąża nie tylko Warszawę, dlatego akcja przekształca się w ogólnopolski ruch poparcia, do którego dołączają organizacje społeczne, władze i mieszkańcy wielu gmin i powiatów z całego kraju..

Udaje się zebrać blisko 160 tys. podpisów. Media informują o sukcesie inicjatywy obywatelskiej. Jesienne wybory parlamentarne sprawiają, że sprawa janosikowego staje się doskonałą trampoliną wyborczą, co stołeczni działacze PO skrupulatnie wykorzystali. Na zdjęciach w mediach kandydaci na posłów z list PO tłoczyli się wokół inicjatorów akcji, by ogrzać się w ciepełku słusznej i medialnej inicjatywy obywatelskiej.

Posłowie z Warszawy?

Reforma janosikowego to walka o miliony złotych dla Warszawy i Mazowsza, bez których miastu i regionowi grozi załamanie finansów samorządowych. Wydawać by się mogło, że gdy z jednej partii, której wiceprzewodniczącą jest prezydent stolicy, są także posłowie z Warszawy: premier i przewodniczący Donald Tusk, minister finansów Wincent Rostowski, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego i szefowa tej partii w Warszawie Małgorzata Kidawa-Błońska, a zainteresowany pomocą powinien być także szef klubu parlamentarnego Rafał Grupiński, którego małżonka jest przewodniczącą Rady Warszawy, nie ma możliwości fiaska projektu, który działacze PO tak ochoczo przed kamerami i na ulotkach wyborczych popierali. A jednak…

Mija rok od wyborów parlamentarnych. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy. Dzięki determinacji społeczników projekt ustawy trafił pod obrady komisji sejmowych. I na tym zakończył bieg. Podczas połączonego posiedzenia komisji samorządu terytorialnego i finansów publicznych, na wniosek posłów PO negatywnie zaopiniowano obywatelski projekt.

Stop obłudzie!

Decyzją władz Platformy, nomen omen Obywatelskiej, projekt nie trafi w przewidywalnej przyszłości pod obrady Sejmu. Przyczyną jest wewnętrzna walka pomiędzy frakcjami wewnątrz PO. Żadna z grup nie chce sukcesu konkurentów. Sprawa Warszawy została więc poświęcona na ołtarzu dobrego samopoczucia kierownictwa partii, a prezydent Warszawy milcząc publicznie w tej sprawie wydaje się przedkładać interes partyjny nad interes mieszkańców.

Obywatelski projekt trafił do tzw. sejmowej zamrażarki, bowiem jego jawne odrzucenie byłoby zbyt dotkliwym policzkiem dla tysięcy tych, którzy ten projekt poparli. Nie zmienia to faktu, że Warszawa dalej płaci horrendalne kwoty, budżet miasta się nie bilansuje. Inicjatorzy akcji Stop Janosikowe wykazali się bardzo dużą naiwnością, wierząc w szczere intencje polityków.

Zapamiętajmy dobrze tę lekcję demokracji. Nie dajmy się mamić, że stan finansów miasta jest tak zły, że trzeba zamykać szkoły, prywatyzować stołówki, podwyższać opłaty i obcinać budżety inwestycyjne dzielnic do poziomu najniższego w historii. Środków finansowych brakuje, bo kilka bardzo wpływowych osób z jednej partii nie chce, żeby w Warszawie żyło się lepiej.

Piotr Guział
lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, obecny burmistrz Ursynowa, w latach 1998-2010 radny Ursynowa

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do