Według relacji świadków na Ochocie miały miejsce dwa zdarzenia, których sprawca może być ta sama osoba. Poniżej relacje dwóch osób. [middle1] Wczoraj o 23:30 na ulicy Kopińskiej byłam świadkiem ataku na młodą kobietę, która otwierała bramę do bloku. Wcześniej sprawca szedł za nią. Chwycił ją w pasie jakby z kieszeni coś zabierał. Ona krzyczała, ja też i zaczął szybkim marszem oddalać się a potem przeszedł przez pasy i znikną za Halą Kopińską. Ja w tym czasie zadzwoniłam na policję. Miał kaptur a usta i nos zasłonięte czarnym szalikiem. Kurtka szaro zielona lub niebieska jeansy, czarny plecak (niesportowy) z suwakiem w poprzek. Postura wyprostowana około 180 cm wzrostu, wiek raczej do trzydziestki. Świadek zdarzenia twierdzi, że policja przyjechała. Wysłuchała relacji a następnie stwierdzono, że brak pokrzywdzonej powoduje, że postepowanie jest utrudnione. Jak wynika z naszych informacji do tej pory pokrzywdzona nie zgłosiła się na policję. Dnia 5 stycznia około 17:30 obok pętli autobusowej na Szczęśliwicach zostałam zaatakowana przez mężczyznę. Zaczął mnie napastować nie wiem co by się stało, gdyby nie zauważył, że moja przyjaciółka wychodził z bloku. Skończyło się tylko na tym. Mężczyzna uciekł a ja nawet nie wiem, jak zareagować. Niestety w pobliżu nie było żadnych kamer. Ubrany był w dżinsy i bluzę z kapturem, ciemną kurtkę i miał czarny plecak. Ta relacja też jest opowiadaniem internetowym i też do tej pory jak twierdzi policja nie wpłynęło zawiadomienie. A szkoda, ponieważ policjanci na Ochocie w sytuacji zgłoszenia takiej sytuacji i wysłuchania pokrzywdzonej mogą rozpocząć jakieś konkretne działania. Jak wynika z naszych informacji wygląda na to, że sprawca był ten sam. Apelujemy o ostrożność a wszelkie tego typu zdarzenia niezwłocznie zgłaszać na policję. To może, ale nie musi wyglądać na coś poważnego.