Wiem, że popełniam błąd wizerunkowy, ale w moim wieku przystoi mi to. Zresztą nie chcę się na siłę przypodobać -zawsze będą lepsi ode mnie. Powinienem ulec ogólnemu trendowi i powielać wytarte slogany o chęci pomocy wszystkim. Mogę się założyć, że po tych słowach wyleje się na mnie fala czułych słów i dlatego od razu wyjaśniam - jestem za całkowitą pomocą w różnym wymiarze. Tylko bez nadęcia i buńczucznych haseł. Niech nie wie prawa ręka, co daje lewa. Niektórym przyjaciołom z Fb nawet nie wypada tak nachalnie się afiszować ze swoją dobrocią jak powszechnie znani są z innych walorów. Problem jest trudny i trudno rozwiązywalny gdyż jak zwykle w obliczu zagrożenia wszyscy chcemy być zjednoczeni, ale są i tacy, co to skrzętnie chcą wykorzystać. Wracając na nasze podwórko, gdzie teraz żyjemy to, że dzieją się okropne rzeczy za granicą to nie znaczy, że u nas jest przyzwoicie. Od 1 Marca ruszyły rowery publiczne i trzeba uważać na chodnikach, gdyż z zasady jak ZDM postawił je na chodniku, więc i użytkownicy starają się tylko tam jeździć. Są małe wyjątki, które jak ja potrafią jeździć zgodnie z zasadą -rower-pojazd a jak pojazd to na jezdni gdyż chodzę chodnikiem a jeżdżę jezdnią. Prawda, że proste? Ale co proste to jest dla niektórych zbyt trudne, gdyż, co proste to może być uważane za prostackie. Część moich kolegów -zajadłych kierowców, życzy mi za taką retorykę, (jako prawilni chrześcijanie) abym miał spotkanie trzeciego wymiaru z TIR-em. Tak mi dobrze życzą gdyż jak zdawali na prawo jazdy to tylko czytali nagłówki artykułów PORD i nie przyjmowali do wiadomości, że jak nie ma infrastruktury prowadzącej w moim kierunku jazdy to mam prawo korzystać na zasadach ogólnych z jezdni. Właśnie teraz w niedzielę wracałem z cmentarza w Raszynie i skręcając z Grójeckiej w prawo w Korotyńskiego zauważyłem młodą kobietę przechodzącą przez pasy, która na widok mnie rowerzysty stanęła na środku pasów i ulicy jak wryta i ze strachem w oczach nie chciała się ruszyć jak ja dawałem jej znak, że moim obowiązkiem jest stać jak wryty a nie jej. Po kilku gestach i uśmiechach ruszyła. Mnie to zdziwiło i zacząłem się zastanawiać, jaki wizerunek mają rowerzyści, że skoro nawet młode osoby z trwogą i brakiem zaufania patrzą na nas? No może jam ci szpetny, ale była to sekunda, więc nie o urodę tutaj chodziło. Kilka razy w zeszłym roku byłem świadkiem niemiłych zachowań dorodnych (markowo ubranych rowerzystów) wyposażonych w pokaźny zasób dobitnego słownictwa i ochoczo go używających na przepełnionych chodnikach-gdzie ich tam nie powinno być. To, że ulica trój pasmowa to, co z tego? Czym one się różnią od 1 pasmowej lub 5- czy tam inne prawo panuje? Wszędzie powinna panować taka sama kultura - tak jak na warunkowym skręcie w prawo. Często rowerzyści płakali, że warunkowe strzałki zlikwidować ( i to w wielu przypadkach ugrali), ale pewnie sami nie potrafią się zachować skoro przejście przed stojącym moim rowerem było tak traumatyczne dla tej kobiety. Pewnie miała już w swojej karierze spotkanie z kulturą rowerową. Czytaj również: Zobacz także: Garażówka na Zieleniaku Zobacz także: Wiosenne porządki na Szczęśliwicach Zobacz także: Zbiórka OCHOTA SOLIDARNA Z UKRAINĄ trwa Zobacz także: List otwarty do kretyna lub kretynki Zobacz także: Ulice Sierpińskiego i Grzeszczyka w związku z planowanymi inwestycjami Zobacz także: Informacja dla tych, którzy przyjęli uchodźców Zobacz także: Telefon interwencyjny 514 603 547 Zobacz także: Mer Iwano - Frankowska dziękuje mieszkańcom Ochoty za pomoc