Jest na kawałku trawnika obok wjazdu na parking strzeżony trochę miejsca na niewielką zabudowę. Była tam swojego czasy kwiaciarnia, lecz Dzielnicy nie opłacało się dalej wynajmować ten kawałek trawnika i kwiaciarnia została rozebrana. Pozostałości do dzisiaj jeszcze nie uległy degradacji. Są ślady po małym WC i pomieszczeniu socjalnym. Jaki był to sklepik taki był, ale teraz to i po kwiaty nie wiadomo gdzie lecieć. Podkoniec funkcjonowania tej kwiaciarni jeszcze parę ciekawych zakupów można było zrobić? ·Widać dosięgła ich „niewidzialna ręka rynku”, która wykończyła prawie na całej dzielnicy drobny handel. ·Całe szczęście, że marketom to wiele nie pomogło, handel przeniósł się do sieci i teraz jak mam jechać gdzieś na odludzie i kłaniać się jakiemuś niedouczonemu sprzedawcy, płacić za komfort i smród chemii wylewanej na podłogi i wieczny szum i hałas z narzutem po promocji to wolę zamówić w sieci zapłacić za dostawę i cześć, Czy na tym teraz będzie świat polegał? A może na Walentego Skorochód Majewskiego powstanie drapacz chmur postawiony przez jakiegoś developera? Czytaj również: Zobacz także: Czy postępowaniem Sylwii Mróz i Jana Pluty zajmie się prokuratura? Zobacz także: Ulica Filipinki i jej dogodności. Zobacz także: Zieleniak i jego zakamarki Zobacz także: W poszukiwaniu przebiśniegów