To już trzecia z cyklu impreza organizowana z inicjatywy lokalnej przez aktywne mieszkanki Włoch. Wszystko zaczęło się od Wielkiego Sąsiedzkiego Grillowania we wrześniu zeszłego roku. Potem była Sąsiedzka Gwiazdka i teraz Włochowska Wielkanoc. [middle1] Przez salę teatralną Fundacji im. Ks. Rumianka przy ul. Rybnickiej przewinęły się tłumy dorosłych i dzieci. Najmłodsi z wielkim zaangażowaniem robili palemki, stroiki, kartki świąteczne, ozdabiali ciastka i mazurki. Powstały piękne pisanki. Na stoisku ogrodniczym dzieci siały rzeżuchę i owies. Można było posłuchać ciekawych opowieści związanych z tradycją świąt. Na odwiedzających czekał stół pełen apetycznych potraw, wśród których gościł tradycyjny żurek. Wystąpiła młodzież z gimnazjum przy ul. Promienistej oraz Kapela Niwińskiech grająca muzykę ludową. Przeprowadzono także zbiórkę żywotności oraz preparatów przeciw pchłom dla zwierząt z Fundacji Kundelek. Największą atrakcją było tworzenie gigantycznej palmy. Palma ma około 5 metrów długości i stanęła w kościele pw. Św. Teresy przy ul. Rybnickiej. Myślę, że takiej palmy Włochy jeszcze nie widziały! Ta inicjatywa powstała dzięki zaangażowaniu kilku kobiet, które miały pomysł i mnóstwo pozytywnej energii. Na co dzień pracują zawodowo, wychowują dzieci, ale jest w nich siła, by góry przenosić. Jak powiedziała jedna z nich „Moc jest z nami! Wielkanocnymi babami!”. I tę moc czuło się wszędzie, a silny zapach bukszpanu tylko ją potęgował. Ta impreza to przykład dobrej współpracy mieszkańców i Urzędu Dzielnicy Włochy na rzecz społeczności lokalnej. Organizatorki zapowiedziały kolejne wydarzenie - Festiwal Nauki z okazji Dnia Dziecka planowany na 3 czerwca. Oby więcej tego typu udanych inicjatyw! Nic trudnego. Trzeba mieć pomysł. Wystarczy złożyć w urzędzie wniosek o realizację inicjatywy lokalnej. Znaleźć osoby, które zechcą pracować społecznie. Urząd zakupi materiały niezbędne do realizacji inicjatywy, jak to miało miejsce w tym przypadku. A ja tam byłam, lulki paliłam i z piękną palmą do domu wróciłam. Monika Uss