Miniony weekend to na Polu Mokotowskim jeden wielki piknik. Pogoda przypominała bardziej lato niż wiosnę. W ruch poszły koce, leżaki oraz inne atrybuty parkowego biwakowania. Wielkie przebudzenie ogarnęło wszystkich i wszystko. Zgiełk dzieci, niebywała ruchliwość innych ludzi i zwierząt spowodowały przebudzenie się natury. Z godziny na godzinę zaczęły pojawiać się nowe listki i pąki na zaspanych po zimnie drzewach i krzewach. Wiosna? Ach to ty!