Reklama

Zarząd Zieleni jest łapczywy i działa niezgodnie z prawem

19/02/2018 21:56

Zarząd Zieleni m.st. Warszawy nie odpuszcza. Usiłuje ponownie przejąć nasze ochockie parki. Tym razem na raty. Poprzednio rok temu pan dyrektor Marek Piwowarski usiłował przejąć wszystkie 9 parków i skwerów. Tym razem w piśmie do zarządu dzielnicy stwierdził, że zadowoli się blisko połową.

Nasze ochockie parki mają wylądować w miejskiej jednostce w imię „ strategii systemowych działań w wybranych jednostkach przestrzennych tworzących kompleksowy system zielonej infrastruktury” Po tak zachęcającej propozycji pan dyrektor przechodzi do konkretów, czyli do „objęcia przez ZZW opieką i rozwojem: Skweru im. Dobrego Maharadży, Parku im. Zasława Malickiego, Skweru ks. J. Salamuchy oraz Parku im. Marii Skłodowskiej Curie.

Trudno doszukać się w oczekiwaniach pana dyrektora „systemowych działań /…/ tworzących kompleksowy system zielonej infrastruktury”, kiedy zestawimy te parki i skwery, których pan dyrektor nie chce. Są nimi Park Wielkopolski ( sąsiadujący ze Skweru ks. J. Salamuchy), Skwer im. Grotowskiego ( praktycznie podobny do Parku im. Marii Skłodowskiej Curie). Do tego zarząd Zieleni łaskawie zostawi Ochocie Park Szczęśliwicki, Park Korotyńskiego, Skwer na pl. Baśniowym. Można by powiedzieć, ze i tak nieźle, ponieważ pan dyrektor jest bardziej łapczywy w innych dzielnicach.

Pomysł zarządzania całą ochocka zielenią przez anonimowy Zarząd Zieleni, mieszczący się gdzieś tam w mieście, jest szkodliwy, ponieważ znacznie oddala mieszkańców od decydentów. Co za tym idzie rozmywa odpowiedzialność. Wszyscy znamy sławne powiedzenie urzędników dzielnicy w sprawach przejętych przez ratusz „To nie my! To miasto”. Jeśli jakieś służby nie posprzątają w poniedziałek parku to reakcja na to jest kilkugodzinna a jeśli nie to naczelnik WOŚ czy burmistrz ma gorące telefony jeszcze zanim dojadą do pracy. Urzędnicy miejscy słyną z uruchamiania telefonów alarmowych, pod którymi dla odmiany nikt nic nie wie.

Pan dyrektor chwali się możliwością pozyskania środków z budżetu miejskiego na nasadzenia i inwestycje. A ja pytam mocodawcę tego pana, czyli pana prezydenta Olszewskiego, dlaczego tych pieniędzy nie może pozyskać nasza dzielnica lub inne, którym już zabrano niektóre parki?

Pomijając powyższe działania pana dyrektora i jego zwierzchników są niezgodne z prawem. Do zakresu działania dzielnicy należą sprawy lokalne, a w szczególności: utrzymywanie zieleni i dróg o charakterze lokalnym, w zakresie określonym przez Statut miasta i inne uchwały Rady m.st. Warszawy. Tak stanowi ustawy o ustroju m.st. Warszawy. Powyższe oznacza, że sprawy zieleni ustawowo powinny być realizowane przez dzielnice tj. powinno nastąpić przekazane im tego zadania przez Miasto Statutem Miasta z potwierdzeniem wykonywania tego zadania przez dzielnice w ich statutach albo odrębną uchwałą Rady m. st. Warszawy. Zapewnienia pana dyrektora, że jak tylko zarząd dzielnicy się zgodzi to przygotuje w tej sprawie stosowne zarządzenie pani prezydent nie jest warte funta kłaków, ponieważ nie ostoi się przy orzeczeniu zarówno nadzorczym wojewody jak i w ewentualnym orzeczeniu sadu administracyjnym.

Na koniec pragnę zawiadomić mieszkańców oraz pana dyrektora Marka Piwowarskiego, że Ochota, od kiedy pracuję na niej (od 27 lat) nigdy nie zrezygnowała i nie zrezygnuje z zarządzania stworzonymi i konserwowanymi przez nas parkami, co potwierdził zarząd dzielnicy na ostatnim swoim posiedzeniu.  

Reklama

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do