Po urlopie- opóźniony włączyłem się do wspierania podpisów pod listą Bezpartyjnych kandydatów do Sejmu i Senatu. Nie jestem szczególnie obdarzony w kwiecisty język ale udało mi się wiele ciekawych rozmów przeprowadzić z mieszkańcami okolic Szczęśliwic , Rakowca i starej Ochoty zanim zdecydowali się wesprzeć tak mało znaczące ugrupowanie na scenie politycznej. Było to strasznie trudne, gdyż scena ta jest opanowana przez starych (niekiedy juz dawno źle kojarzone nazwiska) bywalców politycznych. W jakiś sposób musiałem kojarzyć nowych proponowanych przeze mnie kandydatów (gdyż nazwiska większości niewiele mówiły), więc podawałem przykład na przykład Pana Wiceburmistrza Grzegorza Wysockiego (kandydata na posła), że w Zarządzie Dzielnicy od lat około 3 zaczęło się wiele dobrego dziać dzięki (bezpartyjnej bur mistrzyni i wice burmistrza oraz wielu radnych z tego ugrupowania -Zawsze z Ochotą). Większość polityków jest dobra w telewizji- potrafią robić show i szokować publiczność a tutaj my proponujemy cichych i pracowitych ludzi, co to nie latają po telewizjach jak coś zrobią i zajmują sie cichymi konkretami, które nam mieszkańcom mogą w czymś pomóc a nie zaszkodzić. Przedstawiałem dokonania ostatnie na Dzielnicy zarówno Grzegorza Wysockiego i Pani Ireny Parzych oraz Pana Mariusza Twardowskiego. Ludzie maja to do siebie, że to, co zrobione traktują, jako już historię i rzecz oczywistą należącą się im jak psu buda, (choć jak byli pod innymi rządami mieli ponad połowę mniej wykonanej pracy i atrakcji na dzielnicy i te czasy też chwalili po swojemu). Ja tez temu ulegam i pomimo tego, że wreszcie władze dzielnicy starają się jak mogą ja i tak dalej wyszukuję dziur w całym, (ale taka moja rola w tej gazecie -jedni są od typowej propagandy drudzy od bezpardonowego wytykania drobnych błędów). Tym razem podczas zbierania podpisów jak chwaliłem Zarząd Dzielnicy za przebudowę mostku i obiecywałem kolejny do remontu usłyszałem wiele skarg na brak opieki nad stanem wody w jeziorku. Jako, że jak juz napisałem wspierałem zbieranie podpisów i miałem w okolicy Wiceburmistrza Grzegorza Wysockiego, więc niezwłocznie wołałem go niech wytłumaczy się bezpośrednio zainteresowanym z tego stanu wody. Niestety nie ma dobrych wieści i taki stan może potrwać do przyszłego roku, gdyż nie jest to zależne tylko od woli Dzielnicy i musza być zrobione najpierw badania a następnie kosztowne napowietrzanie dna stawów, więc trzeba będzie dość znaczne środki zabezpieczyć na takie ratowanie, jakości wody. Skoro obiecał swoim rozmówcom, że w przyszłym roku należy sie spodziewać się poprawy to ja już nie mam powodów nie wierzyć gdyż akurat temu Panu można zaufać. Długo czekać, ale cóż nie wszystko zależy tylko od jednego Pana.
