Zieleniak - ceny w górę, ale będzie dach?

Kiedyś nie było tygodnia, aby na łamach naszego Informatora Ochoty i Włoch nie było reklamy Zieleniaka. Był robiony przegląd cen panujących na tym okrojonym bazarku, gdyż nie brano pod uwagę zapomnianego przez konkurencję bazarku Majewskiego. Teraz wszystko jakoś się "dotarło" i widać nie interesuje kupców rozgłos cenowy gdyż można się na nim zawieść. Jako już kiedyś przewidywałem, że brak konkurencji i mała liczba podmiotów spowoduje wzrost cenowy i teraz to mamy i nie należy wszystkiego zwalać na popularne kłopoty z rządem i nowym ładem, gdyż nowy ład chyba nie ustala cen niektórych produktów tak jak na przykład imbir. U jednych sprzedawców jest za 18 zł kilogram u innych 22 i 24 zł a rekordzista ma za 28 zł. Zachodzi pytanie - czym one się różnią? Można jeszcze parę innych produktów porównać, ale nie o to chodzi, aby udowadniać, że coś jest nie tak z tymi cenami. Kto robi zakupy sam może to zauważyć i porównać. Teraz według badań ostatnio przeprowadzonych zadaszenie Zieleniaka jest wiodącą potrzebą mieszkańców. Nie wiem, kto głosował, ale dla mnie nie jest taka inwestycja priorytetowa. Widać głosowali ludzie Ci, co mieli a tych innych nie wzięto pod uwagę. Co prawda z powodu wyprzedaży garażowej, która okazała się trafioną formą na placu pod Zieleniakiem rzeczywiście trzeba zadaszyć, żeby można było częściej i w bardziej cywilizowanych warunkach takie wyprzedaże organizować. Wygląd też by zyskał -przynajmniej problem z wiaderkami z prądem by się rozwiązał. Większość kupców byłaby równiej podzielona powierzchnią do sprzedaży, może i wzrosła by też liczba podmiotów handlowych i przez to my klienci nie tylko na warunkach byśmy zyskali. Miejmy nadzieję, że inwestycja nie okaże się tylko podniesieniem kosztów dla sprzedających i co zaraz idzie z jeszcze większą rozpiętością cen na te oczywiście delikatesowe.

Czytaj również: