Już od 1 maja ruszyła kolejna edycja rowerowej rywalizacji miast , która ma za zadanie wzbudzić poziom wykorzystania roweru w transporcie publicznym do i z pracy oraz szkoły . Jest to szczytny i pożyteczny cel i dlatego od kilku lat brałem w tym udział i zdobywałem nawet niezłe pozycje w zaliczonych kilometrach w ciągu miesiąca . Nie było to dla mnie łatwe wyzwanie ( wiek już nie najmłodszy) i o tyle co kilometry nie sprawiały mi kłopot ( i tak cały rok jeżdżę do i z pracy odległej 12 km + inne wyzwania) to najgorsze było dla mnie wypełnianie formularzy i rysowanie przebytych tras . Sztukę tą opanowałem dzięki młodszemu koledze z Warszawskiej Masy Krytycznej . W tym roku drogi nasze się rozstały a zeszłoroczny model zastąpiono nową wersją już innej aplikacji , która nie ma odnośników do łatwego rysowania tras przebytych i przenoszenia ich na stronę rywalizacji . Wpisałem się już nie jako Warszawska Masa Krytyczna ,ale jako mieszkaniec Ochoty – aby pracować na rzecz naszej dzielnicy . Na początku maja, przez dwa dni aplikacja miała awarie i sądziłem , że coś się zmieni , ale już piątego dnia rywalizacji zauważyłem , że inni mają już pokaźne wyniki , a ja dalej nie mogę przenieść swoich , więc postanowiłem zlikwidować swoje konto , aby nie zaniżać dokonań dzielnicy na liczbę zapisanych uczestników. Szkoda , że nie jest to rywalizacja sprawiedliwa dla wszystkich . Czy aby wystartować trzeba być na bieżąco w informatyce? Czy wszyscy muszą mieć smart fony? A jak już mają to muszą umieć posługiwać się nimi jak szczoteczką do zębów? Czy w obecnym świecie niby demokratycznym szanującym mniejszości i inne wartości można czuć się równouprawnionym jak się nie posiada konta na facebooku? Jestem rozgoryczony ponieważ akurat dzisiaj( 6 maj) środowiska niby postępowe demonstrują równość i przywiązanie do wartości europejskich inni w obronie „ich” demokracji i zdobytych przywilejów a ja mam inne odczucia (jak zwykle) . W dawnej szkole ledwo nauczono mnie języka polskiego , rosyjski z zasady jako narzucony unikałem , a teraz nagle na siłę promuje się niby najlepszy i uniwersalny język i jak na reklamie angielskiej szkoły przy Banacha wmawia się żeby mówić językiem sukcesu . Zastanawiam się gdzie ci światli patrioci ,którzy tyle lat widzą taki napis i nie przeszkadza im to ? Gdzie był Trybunał Konstytucyjny jak zabrano mojej matce 3000 zł zasiłku pogrzebowego? Gdzie był Trybunał jak wiek emerytalny zmieniano-gdzie prawa nabyte dla reszty –tych niezrzeszonych? Gdzie były i jakie były wyroki co do OFE? Teraz ludzie krzyczą że zabrać się chce resortowym emerytom przywileje , na ten temat pomimo tego , że przez prawie dwa lata byłem sługusem (cywilnym) w MON w latach 83 do prawie 86 mogę wiele powiedzieć (choć obowiązuje mnie tajemnica-podpisywałem) ale jako nawet pachołek miałem sporo przywilejów pracując w bardzo ważnych obiektach. Dość polityki , wracając do odgórnie narzuconych standardów rywalizacji , to przykład ten pokazuje jak to jest teraz w wielu dziedzinach życia w unii europejskiej ,gdzie pisze się różne projekty i przetargi pod konkretnych wykonawców i konkretnych ludzi . Tak więc nie nadążam za wymysłami wąskiej grupy ludzi to odpadam i takich jak ja nazywa się „Shit” lub „przyjaźniej” –„odpadami’.