Dawno nie napisałem nic pozytywnego, więc szukałem tematu, w którym mógłbym pochwalić zamieszkiwanie na naszej dzielnicy a w szczególności na Rakowcu. Zebrałem kilka zdjęć z fajnych podwórek. Ochockie osiedla bywają naprawdę piękne. Nagle napotkałem w swojej najbliższej okolicy i te „złe” podwórka. To mnie trochę wzburzyło i najpierw napiszę coś o tych „cwanych” blokach, które są antyspołeczne a wręcz prowadzą pasożytniczy tryb w stosunku do otoczenia. Pod płaszczykiem spokoju i ochrony odgrodziły swój wątły teren od innych i tak jak przy Grójecka 122 i Karola Dickensa 16 od paru lat zorganizowali sobie swój własny wewnętrzny parking (jak już pisałem w 2017 roku w artykule „Integracja ludzi z blokowisk"). Lobby samochodowe załatwiło sobie parę spokojnych miejsc parkingowych a reszta musi się cieszyć, że dostała chip do furtki. Mają trochę więcej spokoju, ale za to z pieskiem muszą i chodzą dalej na zewnątrz pod okna innych (tych mniej zaradnych jak oni). Mając swój nawet spory teren swoje dzieci prowadzają na odległe obce podwórka- ot taka sprawiedliwość - "Ja będę korzystał ze spokoju i profitów ze sklepów na dole a wy cieszcie się, że Pan zechciał zajrzeć w wasze progi. Drugim takim miejscem jest "plomba" dostawiona pomiędzy szkołę przy ulicy Siemieńskiego a bloki Karola Dickensa 6, 8, 10. Od 1967 do około 1974 często tam korzystałem z wyśmienitych jak na tamte czasy huśtawek, karuzel akurat na miejscu dostawionej plomby, czyli Walentego Skorochód Majewskiego 9. Zamieniono piękny plac na blokowisko bez własnego podwórka jedynie parking przed i pod budynkiem. Ciekawy jestem gdzie dzieci mieszkające w tym i w pozostałych starych blokach mogą wyjść gdzieś na podwórko się pobawić? Nie każdy ma wielką rodzinę poza Warszawą gdzie wozi swoje pociechy, aby tam spokojnie mogły się wyszumieć na dworze. Nie każdy musi posiadać samochód, aby szybko znaleźć miejsce, gdzie mógłby, chociaż posiedzieć w okolicy jakiejś przyzwoitej zieleni (nie tej sztucznie hodowanej przez dewelopera). I jak ma kwitnąć społeczeństwo sąsiedzkie jak wokół same wilki i bohaterowie zza płotka? Tak, więc trochę to nie bardzo wygląda, jak w środku miasta robi się wioskę z poszczególnymi bogatszymi i biedniejszymi gospodarzami.

Czytaj również: