Oficjalne konsultacje na temat Placu Narutowicza według zapewnień Urzędu Dzielnicy są już zakończone . Zbieranie opinii od mieszkańców było do 15 lutego . Pojawiły się alternatywne rozwiązania do niechcianych przez większość uczestników pawilonów handlowych. Lobbujący na rzecz opłacalności finansowej i użyteczności terenu proponują postawić tam budynki mieszkaniowe wraz z parterowymi lokalami użytkowymi. Na zarzuty ,że to spowoduje zagęszczenie terenu i przez to brak zielonych terenów zapewniają że paradoksalnie przybędzie takich terenów a parkowanie zapewnią garaże podziemne . Nie będąc fachowcem od urbanistyki i architektury uważam że jest to zwykła ściema i wmawianie ludziom że potrzebują tak jak jeden anonim w poprzednim artykule na temat Placu Narutowicza napisał martwiąc się tym ,że deweloperzy coraz to dalej od miasta budują - „…sęk w tym ,żeby zagęszczać tkankę miejską..” czyli dostawiać gdzie się da kolejne bloki. Pewnie nie jest to mieszkaniec okolic Placu i najchętniej sąsiadowi pod oknem by dostawiał choćby spalarnie śmieci (przecież teraz są nowoczesne-ekologiczne) ale gdy jemu pod blok coś chcieć dostawić ,to pierwszy weźmie widły do obrony jego spokoju i miru. To ja mieszkaniec okolic Dickensa mam skrupuły wypowiadając się na temat tych okolic ponieważ uważam ,że nie powinienem wtrącać się komuś do „ogródka „ i przestrzegam przed lobbystami którzy wmawiają ,że jak powstaną jakieś kamienice to podniosą jakość zieleni w okolicy . Teoretycznie owszem jest taka szansa –zmniejszy się obszar a zwiększy się ilość płatników podatków w tej okolicy. Jednak będąc wieloletnim mieszkańcem ulicy Skorochód Majewskiego obserwując usilne starania zarządców zieleni na podwórkach skupiających po około 260 rodzin ,śmiem twierdzić iż ile by mieszkańcy nie płacili na utrzymanie swoich podwórek to nie będzie to wystarczająca kwota na jakieś minimalne warunki . Urzędnicy mają wyuczone na wieloletnich studiach i doktoratach zdolności wykazywania na papierze, że wszystko się zgadza ,a pieniędzy nie ma nawet na frezowanie asfaltu na wielu podwórkach (taka była moda asfaltować –po co kosić). Załączam zdjęcia z tychże podwórek . Zastanawiam się również dlaczego nastąpiła cisza medialna na temat http://bip.warszawa.pl/Menu_przedmiotowe/ogloszenia/plany_zagospodarowania/Miejscowy_plan_zagospodarowania_przestrzennego_w_rejonie_placu_Narutowicza_(Ochota)_-_przystapienie_.htm FRAGMENT: od południa : południowa linia rozgraniczająca ul. Grzymały, ul. Kopińskiej i ul. Wawelskiej, linia wyznaczona granicami własności nieruchomości położonych po wschodniej stronie skweru przy ul. Skłodowskiej -Curie, północna linia rozgraniczająca ul. Miecznikowa do wschodniej linii rozgraniczającej ul. Żwirki i Wigury; od wschodu: wschodnia linia rozgraniczająca ul. Żwirki i Wigury do południowej linii rozgraniczającej ul. Wawelskiej, wschodnia linia rozgraniczająca ul. Krzyckiego, wschodnia linia rozgraniczająca ul. Raszyńskiej do przedłużenia osi ul. Niemcewicza; od północy i północnego zachodu: oś ul. Niemcewicza do przecięcia z osią ul. Spiskiej, oś ul. Spiskiej do południowej linii rozgraniczającej Al. Jerozolimskich, południowa linia rozgraniczająca Al. Jerozolimskich, południowo-wschodnia linia rozgraniczająca ul. Szczęśliwickiej do południowej linii rozgraniczającej ul. Grzymały. Zainteresowani mogą składać wnioski do wyżej wymienionego planu miejscowego. Wnioski należy składać na piśmie w Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m.st. Warszawy, ul. Marszałkowska 77/79, 00-683 Warszawa, parter - pokój nr 27 lub przesłać pocztą na podany wyżej adres (z zaznaczeniem: Wniosek do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie Placu Narutowicza - w terminie do dnia 9 marca 2016 r. Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku oraz oznaczenie nieruchomości, której dotyczy. Czyżby władza bała się opinii pojedynczych obywateli?