Reklama

Ponad pięć lat zmagań i walki o kładkę przy Sąchockiej

06/10/2021 01:25

Już w 2016 roku pisałem o złym stanie kładki wierząc, że władze dzielnicy coś w tym temacie zaradzą. W międzysłowiach dawałem do zrozumienia, że ja, jako wtedy jeszcze stolarz mógłbym w ramach przysłowiowej "fuchy" podjąć się delikatnego liftingu tej kładki. Jednak urzędnicy mają swoje prawa i chimery i woleli założyć nad sobą wygodny parasol i zamknąć kładkę, (aby w razie, czego nie odpowiadać) i zlecić ekspertyzę. Wyszło, co wyszło i ponad pięć lat stoi sobie w najlepsze obiekt, który przy odpowiednim remoncie pewnie do dzisiaj by służył. Lecz nie- lepiej udawać, że ta kładka nie jest wcale potrzebna i może jakiś cud sprawi, że sama się rozbierze a i może jak sprzedamy teren to jakiś deweloper w ramach rekompensaty za własne pieniążki, (czyli nasze lub przyszłych lokatorów) postawi jakiś budowlany obiekt przypominający w czynie społecznym wybudowaną lata temu kładkę.

Burmistrz Umiński obiecywał przed objęciem urzędu, że sprawa kładki będzie jego priorytetem. Teraz, gdy nastąpiła zmiana trzeba będzie jeszcze trochę poczekać aż znowu nowa władza określi swoje priorytety i możliwości. A na razie rozkoszujmy się okolicami kładki i jej możliwościami.

P.S Z najnowszych wieści po zamianie stanowisk na Ochocie sprawa kładki będzie dalej priorytetem, tylko zastanawiam się z jakim skutkiem gdyż w większości wszyscy urzędnicy miejscy mają problemy z PKP, które to jest zbyt twarde do negocjacji w różnych sprawach i rządzi się swoimi od lat utartymi zasadami niekoniecznie zbieżnymi z potrzebami społecznymi. Do lutego przyszłego roku mają rozebrać kładkę - pożyjemy -zobaczymy.

Czytaj również:





Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do