Już kilka razy opisywałem dziwny fenomen na ulicy Grójeckiej, gdzie blok z numerem 53/57 po prostu straszył swoją brzydotą i wieloletnim brakiem konserwacji. Zaraz obok większość (przynajmniej od głównej ulicy) odszykowane –ocieplone i pomalowane a ten jakiś tak jakby miał złego zarządcę. W tym roku jednak coś się ruszyło i już około 27 stycznia widziałem jakiś alpinistów, którzy na tym bloku wydawało mi się wtedy, że trenowali. Dzisiaj (22.02.2021 r.) zobaczyłem jak paru śmiałków jednak dokonywało zacierki poodparzanych betonowych ekranów balkonowych. Tak więc wtedy była to wizja lokalna a nie wspinaczka dla sportu. Nareszcie coś się ruszyło w dobrym kierunku. Tylko zastanawiam się jaki koszt jest takich alpinistów? Miałem kiedyś kolegę, z którym czasami współpracowałem na dachach i był alpinistą (mył Forum, Intraco, i inne wieżowce) i nie były to małe kwoty za takie usługi. Niestety na „Compensie”(AL. Jerozolimskie) wyłożył się i spoczywa w pokoju w Mińsku Mazowieckim. Co by nie było chyba taniej byłoby wynająć rusztowania? ·Z drugiej strony lokatorzy nie będą się bali, że po rusztowaniach będą latać amatorzy „cudzych fantów domowych”. Tak czy owak Brzydkie Kaczątko na Grójeckiej wypięknieje i nie trzeba będzie się wstydzić za wygląd tego kawałka Grójeckiej. Czytaj również: Zobacz także: Kwarantanna i jej dziwne zasady Zobacz także: Jazda po Grójeckiej? Przygody zawodowego rowerzysty. Zobacz także: Budżet Obywatelski – lodowisko przy szkole na Astronautów Zobacz także: Reduta Ordona obroniona i co dalej?