- Jest pan z zawodu nauczycielem chemii. Również wieloletnim dyrektorem szkoły 152 a Powstańców Wielkopolskich. Tak od początku na Ochocie? [middle1] Z Ochotą jestem związany od 1975 roku. Tu chodziłem do XIV LO Im. Klementa Gottwalda (wówczas, obecnie LO im. Stanisława Staszica – matura 1979), tu studiowałem na Wydziale Chemii UW, tu rozpocząłem prace jako nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 93 i XIV LO przy ul. Nowowiejskiej. W 1991 roku wygrałem po raz pierwszy konkurs na Dyrektora Szkoły Podstawowej nr 152 im. Marii Dąbrowskiej w Warszawie (od 1999 roku w utworzonym wówczas zespole szkół działa też Gimnazjum Sportowe nr 17). Funkcję tę pełniłem przez 24 lata. Na Ochocie mieszkam od 1997 roku. Nadal jestem nauczycielem w Szkole Podstawowej nr 152 i Gimnazjum Sportowym nr 17. - Ostatnio wybrano pana na wiceprezesa nauczycielskiej spółdzielni mieszkaniowej. To jakiś nowy etap w pana życiu? Na pewno. Aby uniknąć rutyny warto co kilka, może co kilkanaście lat, zmieniać nieco pole aktywności zawodowej. Tak więc, gdy w maju 2015 roku Walne Zgromadzenie członków Spółdzielni Mieszkaniowej „Oświata – Ochota” powierzyło mi obowiązki Wiceprezesa Zarządu spółdzielni rozstałem się ze stanowiskiem Dyrektora Zespołu Szkół nr 83 w Warszawie i zabrałem się do realizacji nowych zadań. - Będzie pan kandydował na radnego z Ochockiej Wspólnoty Samorządowej. Skąd taki pomysł i dlaczego z tej listy? Od ćwierćwiecza obserwuję funkcjonowanie samorządu w Warszawie i na Ochocie. Osoba pracująca na rzecz tak oświaty, jak i mieszkalnictwa na co dzień ma do czynienia z władzami Dzielnicy. Trzeba przyznać, że sporo udało się zrobić. Dobrze wiem, czego oczekiwałem jako dyrektor szkoły i, czego obecnie oczekuję, jako działacz spółdzielczości mieszkaniowej od władz samorządowych. Jestem przekonany, że mógłbym służyć mieszkańcom jako radny będąc ekspertem, mając nie tylko wiedzę, ale i niemałe doświadczenie w tych dziedzinach. A dlaczego Ochocka Wspólnota Samorządowa? Otóż nie od dzisiaj wiemy, że w polityce, nawet takiej małej, na poziomie lokalnym, praktycznie nic nie można zrobić w pojedynkę. Trzeba zawsze działać wspólnie z innymi. Niestety, mimo, że każda z działających partii politycznych ma ciekawe propozycje programowe, to z żadną nie potrafię się całkowicie zidentyfikować. Dlatego dobrym rozwiązaniem było przyłączenie się do autentycznego ruchu społecznego nie afiliowanego do żadnej partii. Co więcej do ruchu znanego z cennych, ciekawych inicjatyw i autentycznych sukcesów w działalności samorządowej. Ważne jest również, że znam i cenię ludzi związanych z Ochocką Wspólnotą Samorządową. Wiem, że im naprawdę zależy na dobru społeczności lokalnej. - Jak pan ocenia ochocka oświatę bo przecież tym będzie się pan zajmował jak zostanie pan radnym? Generalnie poziom i ofertę ochockich placówek oświatowych oceniam wysoko. Udało się możliwie bezboleśnie wejść w proces reformowania systemu oświaty. Mamy znakomite szkoły na każdym szczeblu kształcenia. Świadczą o tym tak wyniki egzaminów zewnętrznych, jak i sukcesy naszych uczniów w olimpiadach, konkursach przedmiotowych oraz zawodach sportowych. Samorząd, zarówno warszawski, jak i ochocki od zawsze przywiązywały dużą wagę do spraw oświaty jednocześnie stawiając na samodzielność, autonomię szkół i przedszkoli, ufając, że rodzice i nauczyciele najlepiej wiedzą, co jest najlepsze dla ich dzieci. I ten trend należy kontynuować. Ale pamiętajmy, że kto nie odzie do przodu, ten się cofa. Mamy wiele do zrobienia, przede wszystkim w dostosowywaniu form i metod nauczania oraz przygotowywanej oferty zajęć pozalekcyjnych do gwałtownie zmieniającej się rzeczywistości, przede wszystkim w obszarze dostępu do informacji i konieczności wykształcenia u uczniów umiejętności ich selekcji i wartościowania.