Reklama

Biedronka "królestwo" pustych półek i kartonów na sklepie

Od dłuższego czasu trwa walka o klienta w dwóch wiodących sieciach handlowych. Jako stary i naiwny ojciec "nowoczesnego syna" dałem się napuścić zakładając aplikację "Biedronki\' Poszedłem na łatwiznę, ale za cenę częstych powiadomień i MS -ów nawet ostatnio od kierownika często odwiedzanego sklepu. Cóż od życia chcieć? Dopieszczają mnie nowymi promocjami, rewelacyjnymi cenami papieru toaletowego (jakby życie tylko polegało na tej czynności) abym tylko zawitał do tego "wymarzonego" sklepu i zrobił zakupy za minimum 200 lub 300zł to wyjdę szczęśliwy i obdarowany masą wydruków z kasy, na których widnieją same kupony na niektóre wyroby, których naprawdę nie potrzebuję. Skoro tak tam jest wyjątkowo i tanio to idę po raz któryś z nadzieją, że będzie lepiej niż poprzednio. Poprzednio się wkurzyłem - chciałem kupić serki granulowane w wiaderkach, w piątek nie było. W sobotę byłem na Łopuszańskiej - bałagan ścisk, kolejki, ale tam dostałem. Za tydzień wybrałem się już w sobotę wierząc, że tym razem ten między innymi gwóźdź programu Biedronki dostanę i znowu zawód i bieganie na Grójecką przy Harfowej(dobrze, że posiadam rower i szybko i sprawnie przemieszczam się). Za to z Wafelkami Tasso czasami miewam większy kłopot i tak bywa z różnymi towarami, które od lat w Biedronce bywały i tylko takie bywają, ale jak zwykle w różnych sklepach różnie są dopilnowywane, aby na stanie zawsze były i na miejscach od lat ułożonych na praktycznie tych samych półkach. I tak w większości miejsc odwiedzanych przeze mnie praktycznie w każdym miejscu te same chyba kierownictwo rządzi i panują tam podobne zwyczaje. Puste półki albo kupa pustych kartonów, których nikt nie widzi i nie ma ochoty, aby uzupełnić. Natomiast skrzętnie są poprawiane jak nieraz wkurzony wyjmuję z półki pusty karton i kładę na podłogę zaraz obok półki. Dobrze, że nie biją za taki czyn, że pokazuję obsłudze, że czegoś brakuje. Do kasy podchodzę skanuję kod karty i dalej skanuję towary- nalicza uczciwie, ale patrzę a tutaj ani jednej cyfry na czerwono -czyli zero rabatu. Było na sklepi ponad 50 % czerwonych cen, ale trzeba być bystrym i kupować po 3 a nawet 5 sztuk, więc płacę ponad 100%.Zapomniałem -wchodzę do sklepu i trzącham telefonem jakbym miał juz początki Parkinsona i ukazuje mi sie towar w rewelacyjnej i niskiej cenie specjalnie dla mnie, jako okazja, ale okazuje się, że takiego towaru nie mogę znaleźć(gdyż nawet pustych kartonów po nim nie ma).Zachęcają do przystąpienia do jakiś gangów jak obecna władza ciągle i wszędzie widzi zorganizowane grupy przestępcze i każdemu podejrzanemu przypisują udział w takich projektach choćby prowadził charytatywnie jakąś organizację pomocową? Więc jak tutaj odważyć się przystąpić do jakiegoś Biedronkowego gangu? Wolałbym jakiś normalny sklep dla wszystkich a nie tylko wybranych lub wyjątkowych ludzi. Żeby było tam wszystko, co chciałby normalny klient kupić a nie to, co chce sprzedawca narzucić. Trzeba sobie skasować zaśmiecanie telefonu i spróbować bez naiwności robić zakupy i bez zbędnej łaski. Szkoda, że tak mało jest konkurencji w okolicach, gdyż takie sieciówki to już porobiły się molochami i w ten sam sposób zarządzane, więc długo przyjdzie czekać na poważniejsze traktowanie klienta niż ogłupianie go hasełkami.

Czytaj również:














Aktualizacja: 19/09/2024 12:27
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do