DDR na Alejach Jerozolimskich

Ponad dobry miesiąc temu podniósł się krzyk w mediach społecznościowych na temat przebudowy Drogi Dla Rowerów na odcinku Rondo Zesłańców Syberyjskich- Śmigłowca. Jako wykluczony działacz rowerowy( w 2014 roku), ale codziennie jeżdżący rowerem po całej Warszawie (bez problemów i utyskiwania, że nie ma infrastruktury) zająłem się tym tematem, ale gdy ujrzałem tą nowinkę uznałem, ze nic szczególnego i istotnego się nie stało, aby wszczynać alarm i podburzać opinię społeczną. Ludzie i tak byli wściekli, że rowerzystom zrobiono szeroki asfalt a im pozostała wąski trakt odziedziczony po dawnej drodze dla rowerów wzdłuż praktycznie bliskiej odległości pasa ruchu drogowego. Uznałem to za rozsądne gdyż chętnych do spacerowania na tym odcinku jest strasznie mało i dzięki temu wzrosło bezpieczeństwo szczególnie dla rowerzystów, gdyż dotychczasowa droga była zbyt wąska i za bardzo kręta powodując częste spięcia rowerzystów z dostawcami, co to na plecach mają szerokie plecaki, którymi można było oberwać mijając się na zakręcie jadąc dość wolno gdyż powyżej 15 km/h nie uda się utrzymać swój tor jazdy. Piesi teraz mają szyby ochronne i na tym odcinku Alej nie da się szybko jeździć. Co do smrodu samochodów to teraz normy są takie, że da się wytrzymać(ja jeżdżę ulicami bezpośrednio za samochodami wdycham codziennie i jeszcze żyję).Natomiast zdziwiło mnie jedno przejście(sugerowane) dla pieszych gdzie ZDM zastosował "szykany dla pieszych. Oni w swojej bezradności na ludzi łamiących prawo umieją tylko bezradnie stosować szykany dla kierowców (progi słupki, obszary wyłączone z ruchu) dla rowerzystów przed każdym skrzyżowaniem dojazd pokręcić, aby rowerzysta musiał wyhamować zbliżając się do przejazdu a dla pieszych barierki zmuszające omijać je tak jak dla bydła idącego do rzeźni, aby szło zgodnie jeden za drugim w kolejności. Tym się wyraża stosunek do ludzi i ciągła podejrzliwość, że ludzie tak jak dzikie stado nie potrafią zadbać o swoje bezpieczeństwo. A wystarczy zmotywować odpowiednie służby i umieć się podzielić zyskami z mandatów z tymi, co wykonują sumiennie swoją pracę.

Znalazłem takie tylko jedno przejście a dlaczego idąc tym tropem nie utworzono ich więcej? Przecież przy Blue City jest podobnych przejść więcej. Odcinek kończący się przy Śmigłowca jest widać mało zrozumiały dla większości rowerzystów, gdyż tam nikt nie zwraca uwagę na znaki pionowe albo poziome i kontynuuje jazdę w kierunku południowym, co jest (niby) zabronione. I tutaj nasuwa mi się pytanie -gdzie Ci wspaniali Strażnicy Miejscy, co to swojego czasu dostali (chyba nawet 9 rowerów) do patrolowania po dzielnicy? Ile mandatów wystawili? Czyżby była plotka prawdą, że te rowery dawno na działkach prywatnych stoją i jeżdżą tylko do pobliskiego sklepu po gatunkowe napoje? Od lat nie widzę tych pięknych wypasionych rowerów na ulicach (o masz oni boją się ruchu drogowego i każą się bać innym) czy na ścieżkach rowerowych. Cóż mamy takie czasy, że najłatwiej sterować ludźmi zastraszonymi, więc bójmy się wychodzić na ulicę, zakładajmy maseczki, zakładajmy odblaski a najlepiej całe krzyżackie zbroje i będziemy zbawieni i bezpieczni.

Czytaj również: